W dniu 10 stycznia 2018 r. uczestniczyłem jako przedstawiciel Stowarzyszenia Romów w Polsce w posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Posiedzenie Komisji odbyło się na naszą prośbę z dnia 5 września 2016 r.
Oświadczenie
Stowarzyszenia Romów w Polsce
z dnia 12 stycznia 2018 r.
w sprawie stygmatyzacji mniejszości romskiej w mediach publicznych
W dniu 10 stycznia 2018 r. uczestniczyłem jako przedstawiciel Stowarzyszenia Romów w Polsce w posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Posiedzenie Komisji odbyło się na naszą prośbę z dnia 5 września 2016 r. i było poświęcone stosowaniu przez media publiczne praktyki polegającej na podawaniu informacji o narodowości sprawców czynów zabronionych, gdy osoby te są pochodzenia romskiego a zasady etycznego dziennikarstwa.
W piśmie uzasadniającym podjęcie wskazanego tematu przez Komisję podaliśmy m.in., że media publiczne (gazety krakowskie – „Dziennik Polski” i „Gazeta Krakowska”) podają narodowość sprawców czynów zabronionych wyłącznie w przypadku obywateli polskich pochodzenia romskiego. Nie zdarzyło się jeszcze, by w przypadku popełnienia czynu zakazanego przez sprawcę z innej niż Romowie mniejszości, media podawały narodowość sprawcy. Chodzi o przypadki gdy sprawcą czynu jest np. obywatel polski pochodzenia żydowskiego, niemieckiego, ukraińskiego, białoruskiego, czeskiego, tatarskiego, czy słowackiego.
Zwróciliśmy także uwagę na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 23 kwietnia 2012 r. skierowane do Rady Etyki Mediów, który stwierdził wówczas:
„Niekorzystny wizerunek Romów utrwala także stosowana przez niektóre media praktyka polegająca na podawaniu informacji o narodowości sprawców czynów zabronionych lub osób podejrzanych o popełnienie takich czynów, gdy osoby te są pochodzenia romskiego. Podawanie tego typu informacji w publikacjach opisujących zdarzenia, których okoliczności nie mają żadnego związku z narodowością osób w nich uczestniczących, przyczynia się do stygmatyzacji członków mniejszości romskiej. Zamieszczanie takich informacji łamie zasady etycznego dziennikarstwa”.
W prośbie do Komisji podaliśmy nadto, że wszelka korespondencja kierowana od 2015 r. do kierownictw gazet w których ukazały się naganne artykuły a także do Rady Etyki Mediów (REM) oraz Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP), które powołało tę Radę, pozostaje bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Dlatego też poprosiliśmy przewodniczącą Komisji, by zaproszono na posiedzenie Komisji przedstawicieli REM lub SDP. Chodziło nam o to by przedstawiciele tych instytucji mających dbać o etykę dziennikarską wytłumaczyli posłom dlaczego w tak oczywistej sprawie nic nie czynią.
Pomimo zaproszenia przez przewodniczącą Komisji przedstawiciela SDP, nikt z tego Stowarzyszenia na posiedzenie sejmowej Komisji nie przybył, co potwierdza nasze przypuszczenia, że niektóre media publiczne oraz ich organizacje nie tylko nie przestrzegają zasad etycznych, ale także nie szanują najwyższych władz w Państwie.
Wobec braku przedstawicieli REM, czy SDP dyskusja miała charakter ograniczony. Zebrani posłowie a także przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, zgadzając się ze skargami Stowarzyszenia Romów w Polsce na stygmatyzujące działania niektórych czasopism względem mniejszości romskiej nie mogli zapoznać się z argumentami strony dziennikarskiej co do intencji i potrzeby podkreślania romskiego pochodzenia sprawców czynów zabronionych.
Wybiegi wymienionych instytucji polegające na ignorowaniu pism, próśb, zawiadomień, skarg, zażaleń, czy jak w przypadku Komisji sejmowej – zaproszenia, na nic się nie zdadzą, gdyż w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie zawisła sprawa z naszego wniosku o ukaranie grzywną REM z tytułu bezczynności tego organu. Co ciekawe, w ub. roku REM zbierała się kilka razy rozpatrując np. sprawę red. Magdaleny Ogórek (wpis na Twitterze o senatorze Marku Borowskim) , czy sprawę prezesa TVP Jacka Kurskiego (z wniosku prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego), zaś dla naszej skargi nie znalazła czasu. Oznacza to, że dla REM obywatele polscy pochodzenia romskiego nie istnieją. Jeśli, po ukaraniu przez Sąd, REM nadal nie podejmie działań w postaci rozpatrzenia naszej skargi na redaktora naczelnego gazety „Dziennik Polski” będziemy wnioskować o zastępcze rozpatrzenie tej skargi przez wymieniony Sąd (wynika to z przepisów prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi).
Jest więc nadzieja, że po 3 latach od wystąpienia do redaktora naczelnego „Dziennika Polskiego” z prośbą o zaniechanie stygmatyzacji mniejszości romskiej, sprawę rozstrzygnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Niewątpliwie rozstrzygnięcie Sądu będzie ważniejsze, niż orzeczenie REM, którego nie możemy się doczekać.
Tak oto sprawa, która mogła być załatwiona przez kierownictwa wspomnianych gazet jednym krótkim pismem informującym o zwróceniu uwagi pracownikowi – dziennikarzowi, by nie stygmatyzował polskich Romów – oparła się o sejmową Komisję, zaś wkrótce zostanie rozpatrzona przez Sąd.
Nie o to nam chodziło, ale na upór nie ma rady!
Roman Kwiatkowski
Prezes Zarządu Głównego