Zakończenie
Zakres i natura prześladowania Romów różniły się znacznie w zależności od miejsca, charakteru odpowiedzialnych za prześladowania instytucji, a także konkretnej konstelacji interesów, stosunków władzy oraz czynników ideologicznych charakteryzujących dane miejsce i czas. Stosunek nazistów do Romów był niejednolity: wprawdzie u jego podstaw leżała ideologia rasowa, lecz na poziomie konkretnych decyzji i aktów prawnych często pojawiało się „społeczne niedostosowanie” lub „aspołeczność”, podawane jako przyczyny prześladowań, co jeszcze wiele lat po wojnie wprowadzało w błąd opinie publiczną i niektórych historyków. Wewnętrzne rozróżnienia na „czystych rasowo Cyganów” oraz „mieszańców cygańskich” i zmieniająca się polityka wobec tych kategorii dodatkowo komplikują obraz sytuacji Romów. Wreszcie fakt, że decyzje dotyczące Romów były podejmowane na bardzo różnych szczeblach nazistowskiej hierarchii i były często rozproszone w rozmaitych przepisach wykonawczych do dekretów dotyczących Żydów, sprawia, że trudno jest precyzyjnie zrekonstruować łańcuch decyzyjny prowadzący do ich zagłady.
W Niemczech, Austrii, Czechach i na Morawach prześladowania Romów były najlepiej zorganizowane i przygotowane poprzez wieloletnia praktykę policyjnej rejestracji i oparty na ideologii rasowej system klasyfikacyjny. W kolejnych etapach Romowie byli coraz bardziej wykluczani ze społeczeństwa, zarówno za pomocą regulacji prawnych jak i poprzez internowanie w specjalnych „obozach cygańskich” lub uwiezienie w obozach koncentracyjnych. Stamtąd droga wiodła, często poprzez getta żydowskie w okupowanej Polsce, do obozów zagłady. Na terenach ZSRR Romowie ginęli w masowych egzekucjach organizowanych przez jednostki SS, Wehrmachtu i policji, Polska zaś była miejscem, w którym stosowano obie metody. Wreszcie w państwach satelickich sytuacja Romów była bardzo zróżnicowana: od Bułgarii, w której Romowie, w porównaniu do swych pobratymców z innych krajów, praktycznie nie byli prześladowani, do Rumunii, która w praktyce (choć selektywnie) wcieliła w życie nazistowską koncepcję wyniszczenia przez pracę i ciężkie warunki życia.
Nie można tez precyzyjnie określić ogólnej liczby romskich ofiar prześladowań wojennych, choć dla niektórych krajów dostępne są bardzo prawdopodobne szacunki. Rozmiar rozbieżności ilustruje poniższe zestawienie: D. Kenrick, G. Puxon, Y. Bauer i M. Gilbert, w pracach opublikowanych w latach 1970-tych i 80-tych, oceniali, że zginęło ok. 200 – 250 tys. Romów. Jednak również w latach 1970-tych pojawiają się szacunki historyków niemieckich mówiące o 500 000 ofiar. Ta liczba stała się powszechnie uznana w latach 1990-tych, gdy pojawiła się w wypowiedziach romskich działaczy i nieromskich polityków – zwłaszcza w Niemczech. Jednocześnie romski intelektualista i działacz I. Hancock argumentował, że ofiar mogło być więcej: od jednego do półtora miliona. Obecnie liczba pół miliona ofiar osiągnęła status niemal oficjalny.
Niektórzy uczeni przyznają, że wskutek braku danych najprawdopodobniej nigdy nie poznamy dokładnej liczby ofiar, zaś „pół miliona” należy traktować jako liczbę symboliczną. Inni z kolei twierdzą, że liczby nie są sprawą najważniejszą, a to, czy zginęło 100 tysięcy, czy też pół miliona, ma drugorzędne znaczenie wobec faktu, że z biegiem czasu Niemcy prawdopodobnie chcieli uczynić Europę całkowicie wolną od „Cyganów”.
W konsekwencji zagłady Romowie wkroczyli w powojenną rzeczywistość nie tylko zdziesiątkowani, ale też z trwale osłabioną kulturą. Okazało się, że są sytuacje w których kulturowe mechanizmy radzenia sobie z przeciwnościami losu, jakie Romowie wypracowali przez lata współistnienia z nie-Romami, po prostu nie działają. Tym samym załamał się jeden z istotnych aspektów tradycyjnej wizji „romskości”: przekonanie, że Romów można wprawdzie zniszczyć fizycznie, ale nie można pozbawić ich „ciała kulturowego”, które zawsze i wszędzie sprawi, że pozostaną Romami.
Istotną konsekwencją zagłady było zniszczenie więzi rodzinnych i klanowych. Ponieważ ofiarami zagłady padali głównie ludzie starsi i dzieci, w okresie powojennym kryzys dotknął tradycyjne sposoby przekazywania romskiej kultury i tradycji. Rozerwaniu lub osłabieniu (często w związku z powojennymi migracjami) uległy też przedwojenne więzi z innymi Romami i nie-Romami. Na stosunkach z nie-Romami długim cieniem położył się też ich udział lub przynajmniej bierne stanowisko w zagładzie Romów.
Okres wojny oznaczał dla Romów załamanie ciągłości życia, włączając w to ciągłość działań o charakterze ekonomicznym i edukacyjnym, co sprawiło, że pokolenie powojenne musiało często zaczynać od zera, mając bardzo ograniczone możliwości.
Doświadczenie zagłady, jak również powojennego kryzysu kultury tradycyjnej, były odpowiedzialne za lęki i frustrację. Uczucia te związane były również z tym, że po wojnie oprawcy Romów na ogół nie ponieśli kary, Romowie byli nadal dyskryminowani, odmawiano uznania ich cierpień (w tym formalnie, poprzez odszkodowania), a alternatywne do tradycyjnego sposoby życia, oferowane Romom po wojnie w Europie Wschodniej, były wprowadzane pod przymusem i nie stanowiły atrakcji dla wielu grup romskich.
Wszystko to sprawiło, że pamięć zagłady była wprawdzie kultywowana w rodzinnych kręgach tych, których dotknęły jej skutki, ale publicznie zaczęła być przez Romów manifestowana dopiero po pewnym czasie, co związane było z rozwojem romskiego ruchu politycznego, zmianą pokoleniową wśród romskich przywódców i powstaniem romskich elit intelektualnych.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego