Zagłada Romów na terenach okupowanych przez Niemcy
W przypadku zdecydowanej większości Romów z Polski i Związku Radzieckiego zagłada polegała głównie na masowych egzekucjach, przeprowadzanych przez jednostki niemieckiej policji oraz oddziały Wehrmachtu i SS, szczególnie tzw. Einsatzgruppen, czasami wspomaganych przez lokalne jednostki policyjne (zwłaszcza na Ukrainie i w krajach bałtyckich). Hitlerowcy uważali, że taka metoda jest bardziej efektywna w przypadku Romów niż transporty do obozów. Romowie stawiali bowiem opór i byli gotowi zbiec w każdym dogodnym momencie, znając doskonale teren i posiadając umiejętności niezbędne do przeżycia w trudnych warunkach.
Polska.
Większość polskich Romów zginęła w egzekucjach dokonywanych na terenie Generalnego Gubernatorstwa głównie w latach 1942 – 1943. Pierwsze egzekucje miały jednak miejsce już pod koniec września 1939 r., np. w Skaraszewach koło Gdańska, gdzie na miejscowym cmentarzy żydowskim jednostka Wehrmachtu rozstrzelała cały romski tabor. Możemy mówić o prawie 200 udokumentowanych egzekucjach, dokonywanych głównie przez rozstrzelanie, choć zdarzały się też przypadki podpalania leśnych obozowisk i topienia całych grup – jak w zimie 1943 r. kiedy część spośród wymordowanych 300 osób z obozowiska w Zarębach Kościelnych zapędzono na pokryty cienkim lodem Bug. Wielu polskich Romów padło ofiarą egzekucji dokonywanych na Wołyniu, często przy udziale ukraińskich jednostek policyjnych. Według niektórych szacunków w egzekucjach tych (a także w obozach zagłady) zginęło ok. 15 000 polskich Romów. Według innych ofiar mogło być 35 000, a więc między jedną czwartą a dwiema trzecimi przedwojennej populacji.

ZSRR
Zagłada Romów na terenie byłego ZSRR dokonywała się zasadniczo według jednolitego wzorca, z niewielkimi lokalnymi odmianami. Celem zbrodniczej działalności Einsatzgruppen na terenie ZSRR byli przede wszystkim Żydzi, jednakże w miarę dłuższego przebywania oddziałów SS na danym terenie, również Romowie stawali się celem systematycznej eksterminacji. Instrukcje wydawane na różnych szczeblach nazistowskiego aparatu militarnego nakazywały traktowanie „osiadłych Cyganów” tak samo, jak ludność miejscową, zaś „Cyganów wędrujących” – tak samo jak Żydów. Ponieważ jednak hitlerowcy nie dysponowali odnośnie Romów zamieszkujących ZSRR takim systemem rejestracji i klasyfikacji, jaki funkcjonował w Niemczech, w praktyce wszystko zależało od decyzji konkretnych dowódców. Do największych masowych mordów na Romach dochodziło na Krymie, gdzie w zimie 1941-1942 r. zamordowano ponad 2,5 tysiąca osób, i na Łotwie, gdzie miedzy 1941 r. a 1943 r. wymordowano prawie połowę z liczącej ok. 3 800 osób populacji łotewskich Romów, przede wszystkim tych, którzy prowadzili wędrowny tryb życia, choć kryteria odróżniające ich od Romów osiadłych były dość niejasne i stosowane arbitralnie przez bezpośrednich wykonawców zbrodni.
Możemy mówić o trzech centrach podejmowania decyzji w kwestii zagłady Romów, związanych z poszczególnymi grupami armii niemieckiej. Na terenach okupowanych przez Grupę Armii Północ (tereny Litwy, Łotwy i Estonii, wcielone do ZSRR w 1939 r., a także duże obszary Białorusi oraz północno-zachodniej Rosji) ludność romska żyła w rozproszeniu. Nie było tam w zasadzie „kołchozów cygańskich” zakładanych w okresie przedwojennym przez władze w ramach sowieckiej polityki narodowościowej. Względnie dużą populację romską miał Leningrad, który jednakże nie był okupowany. Wielu Romów padło tam jednak ofiarą głodu, spowodowanego trzyletnią blokadą miasta. Istniejące rozkazy dotyczące postępowania z Romami na terenie Grupy Armii Północ zawierają rozróżnienie na Romów wędrownych i osiadłych. Ci pierwsi mieli być przekazani w ręce najbliższego Einsatzkommando, co w praktyce oznaczało wyrok śmierci. Natomiast Romowie przebywający w swoim miejscu zamieszkania przynajmniej od 2 lat i nie będący podejrzani pod względem politycznym lub kryminalnym, mieli być zostawieni w spokoju. Jednakże ponieważ o tym, kto jest podejrzany decydowały lokalne jednostki policyjne lub militarne, mając pod tym względem całkowitą swobodę, rozróżnienie postępowania z Romami osiadłymi i wędrownymi było w praktyce nieistotne.
Zarówno z dokumentów niemieckich jak i rosyjskich nie da się zrekonstruować spójnego obrazu traktowania Romów we wczesnej fazie okupacji. Obok pojedynczych egzekucji można zauważyć, że Romowie byli obserwowani przez policję bezpieczeństwa i kierowani do pracy przymusowej. Niektórzy z takich skierowanych do pracy Romów byli później rozstrzeliwani.
Przejście do systematycznego ludobójstwa datuje się na omawianym terenie na okres między lutym i marcem 1942 r., zaś w maju i czerwcu tegoż roku ludobójstwo to osiąga swój punkt kulminacyjny. Według danych radzieckich w pierwszej połowie 1942 r. zamordowano na omawianym terytorium większość przebywających tam Romów. Byli oni mordowani ze szczególnym okrucieństwem a egzekucje poprzedzano czasem torturami. Źródła niemieckie z reguły zaniżają liczbę ofiar, pomijają milczeniem okrucieństwo, zamordowanych osiadłych Romów „przekształcają” w wędrownych, a egzekucje kobiet i dzieci opisują jako element „walki z partyzantami”. Źródła sowieckie natomiast interpretują te same wydarzenia jako planowe, metodyczne działania na rzecz całkowitego wymordowania grupy narodowościowej (Romów). Sprawcami mordów na Romach byli nie tylko członkowie Einsatzgruppen, lecz również jednostek militarnych (zwłaszcza tzw. dywizji zabezpieczenia), żandarmerii i policji. Pewną rolę odegrały też rekrutowane z ludności miejscowej oddziały tzw. policji pomocniczej oraz mianowani przez okupanta starostowie i wójtowie, donoszący władzom niemieckim o miejscu pobytu Romów.
W podobny sposób przebiegały prześladowania Romów na terenie działania Grupy Armii Środek. Teren ten charakteryzował się m.in. większą koncentracją Romów, gdyż właśnie tam, głównie w okolicach Smoleńska, znajdowały się „cygańskie kołchozy” – wizytówka stalinowskiej polityki narodowościowej. Systematyczna eksterminacja Romów rozpoczęła się na tym obszarze w początkach 1942 r., a odpowiedzialne były za nią jednostki wchodzące w skład Einsatzgruppe B. Dokonywane przez nie egzekucje poprzedzane były często specyficzną selekcją, mającą na podstawie fizycznych cech ofiar oddzielić Romów od Rosjan, za których Romowie często się podawali. Świadczy to jednoznacznie o rasistowskich motywach dokonywanych zbrodni. Według materiałów rosyjskich Romowie z okolic Smoleńska zostali niemal całkowicie wymordowani. W statystykach ludnościowych, przygotowywanych przez kolaborujące z hitlerowcami organy lokalnej władzy, zarówno Żydzi jak i Romowie ujmowani byli jako jedna kategoria, co dodatkowo potwierdza identyczny de facto sposób postępowania, stosowany przez okupantów wobec jednych i drugich.
Prześladowania Romów na terenach działania Grupy Armii Środek stanowią modelowy wręcz przykład postawy nazistów wobec ludności romskiej w ogóle. Składały się na nią: ideologia rasistowska, brak różnicy w postępowaniu z osiadłymi i wędrownymi Romami, traktowanie Romów w identyczny sposób jak Żydów (łącznie z dokonywaniem wspólnych egzekucji). Co więcej, ze względu na gęstość zaludnienia ludności romskiej, to właśnie ten teren może zostać uznany za centrum nazistowskiego ludobójstwa radzieckich Romów.
Teren działania Grupy Armii Południe podzielić można na obszary wschodniej Ukrainy, gdzie działała Einsatzgruppe C, i Krym – gdzie z kolei aktywna była Einsatzgruppe D. W pierwszym z wymienionych obszarów doszło do największej prawdopodobnie egzekucji Romów w okupowanym ZSRR, w której w sierpniu 1942 r. rozstrzelano – według różnych świadectw – od kilkuset do 2 000 Romów z Czernihowa i okolic. Sposób przeprowadzenia tej egzekucji odsłania mechanizm zagłady Romów, powtarzając jakby w mikroskali i krótkim okresie czasu etapy prowadzące do zagłady Cyganów niemieckich. Romom nakazano zgromadzić się w celu rzekomego przeniesienia ich na nowe miejsce zamieszkania. Tym, którzy nie wykonają rozkazu, zagrożono surowymi karami. Romowie zjeżdżali do Czernihowa z okolicznych miast i wsi. Na miejscu oznajmiono przyjezdnym, że czeka ich przesiedlenie do Serbii. Nakazano zabrać ze sobą pieniądze i biżuterię. Zgromadzonych w mieście Romów osadzono następnie w miejskim więzieniu. Przez kilka dni partiami wywożono ich do lasu i rozstrzeliwano.
Z kolei na Krymie systematyczna eksterminacja Romów rozpoczęła się wcześniej niż w innych omawianych rejonach, bo już w końcu 1941 r. Przebiegała ona równolegle do zagłady Żydów i w podobny do niej sposób – np. z wykorzystaniem (zwłaszcza wobec Romów osiadłych w miastach), tej samej oszukańczej procedury polegającej na wmawianiu wiezionym na śmierć ludziom, że uczestniczą w „akcji przesiedleńczej”. Tego typu metody stosowane przez Einsatzgruppe D były bardzo skuteczne: w kwietniu 1942 r., po drugiej fali masowych egzekucji, dowództwo Einsatzgruppe raportowało, że na Krymie nie ma już, z wyjątkiem niewielkich grupek, Żydów i Romów. Według materiałów z archiwów rosyjskich wiemy jednak, że ocalało nieco ponad 1000 Romów, co stanowiło ok. 30% Romów żyjących na Krymie przed wojną. To, że ocaleli, można wyjaśnić kłopotami niemieckich okupantów, związanymi z identyfikacją Romów, podających się często za Tatarów. Muzułmańscy Romowie byli też chronieni przez samorządy tatarskie i instytucje religijne. Mimo to również na obszarze działania Grupy Armii Południe można bez wątpienia mówić o systematycznym i zamierzonym ludobójstwie Romów, mającym taki sam charakter i przebieg jak eksterminacja ludności żydowskiej.
Serbia, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia i Słowenia.
W okupowanej przez Niemców Serbii Romowie zostali poddani rejestracji i oznakowani za pomocą żółtych opasek z wyszytą literą „Z”, noszonych na ramieniu. Mężczyźni od samego początku okupacji bywali aresztowani jako potencjalni robotnicy przymusowi. Często jednak ginęli w masowych egzekucjach zanim jeszcze zostali skierowani do pracy. Podjęto je na szerszą skalę wraz z rozwojem ruchu oporu i działalności partyzanckiej. Żydzi i Romowie stali się wówczas ofiarami tzw. egzekucji odwetowych, w których za każdego zabitego żołnierza niemieckiego zabijano 100 zakładników, rekrutowanych spośród Żydów i Romów osadzonych wcześniej w obozach koncentracyjnych i aresztach. Rodziny aresztowanych mężczyzn były umieszczane w obozach koncentracyjnych, zwłaszcza w obozie Semlin-Sajmište. W obozie tym Romowie byli mordowani w podobny sposób jak ofiary Kulmhof – za pomocą specjalnie przystosowanego samochodu ciężarowego, w którym ofiary dusiły się spalinami. Egzekucje Romów (przez rozstrzelanie) odbywały się także w obozie Crveni Krst, niedaleko miejscowości Niš. Według niektórych danych liczbę romskich ofiar w Serbii można oszacować na ok. 20 000. Wielu Romom udało się jednak uciec i wstąpić w szeregi ruchu oporu, czasami tworząc całkowicie romskie oddziały partyzanckie.
Czarnogóra znalazła się pod okupacją armii włoskiej, która nie prześladowała Romów. Sytuacja zmieniła się gdy jesienią 1943 r. Niemcy przejęli obszary Jugosławii i Albanii okupowane przez Włochów. Wówczas, rozpoczęły się aresztowania i deportacje do obozów w innych częściach Jugosławii, a także w Niemczech. Podobnie przedstawiała się sytuacja w Kosowie, okupowanym przez prohitlerowskie oddziały albańskie pod komendą włoską. Po kapitulacji Włoch tereny te zostały przejęte przez partyzantów, których oddziały zostały zasilone sporą liczbą miejscowych Romów.
Niewiele wiadomo o losie małej społeczności słoweńskich Romów. Niektórzy byli ukrywani przez znajomych chłopów. Ci, którzy zostali schwytani w niemieckiej strefie okupacyjnej, byli wysyłani do obozów w Chorwacji lub Niemczech. W Ljubljanie czasowo przetrzymywano więzionych Romów w obozie zorganizowanym na terenie nieczynnej fabryki. Romowie znajdujący się we włoskiej strefie okupacyjnej, lub którym udało się tam przedostać, byli umieszczani w obozach dla uchodźców, gdzie ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Macedonia znalazła się pod okupacją bułgarską, co dla zamieszkujących ją Romów oznaczało przetrwanie. Bułgaria bowiem nie prowadziła wobec Romów polityki ludobójczej. Jednakże w miarę upływu czasu i nacisków niemieckiej policji politycznej sytuacja Romów stawała się trudniejsza. Niemiecka policja miała jednak trudności z identyfikacją Romów. W trakcie spisów powszechnych Romowie często podawali narodowość turecką lub albańską, co z reguły zabezpieczało ich przed dociekaniami ze strony policji. Na wsi z kolei wielu Romów pracowało na roli i wyznawało islam, nie odróżniając się tym samym od swoich tureckich czy albańskich sąsiadów. Jednakże w niektórych sytuacjach, gdy władze nie miały żadnych wątpliwości, że dana osoba jest Romem, mogła ona zostać skierowana do pracy przymusowej (np. wysłana w tym celu do Bułgarii) lub nawet do obozu – jak to miało miejsce w przypadku znanej rodziny romskich cyrkowców, aresztowanej w 1943 r. w Skopje, która przeszła przez obozy Crveni Krst i Semlin i ostatecznie została deportowana do KL Auschwitz.
Należy tu poruszyć kwestię islamu, gdyż religia ta odegrała istotną rolę w sposobie traktowania jugosłowiańskich Romów, zwłaszcza w Bośni, gdzie było najwięcej muzułmanów. Niemcy hitlerowskie starały się utrzymywać dobre stosunki z przywódcami muzułmańskimi, głównie w celu uzyskania zaplecza politycznego na Bliskim Wschodzie. Ta wielka polityka miała swe lokalne konsekwencje. Wskutek protestów islamskich władz religijnych w Sarajewie, dotyczących prześladowania Romów wyznających islam, władze chorwackie, w których gestii znajdowała się Bośnia, wydały rozporządzenie (jak należy sądzić – pod wpływem Berlina), zgodnie z którym tzw. „biali Cyganie”, a więc Romowie-muzułmanie, mają być traktowani jak Aryjczycy i nie należy wobec nich stosować przepisów odnoszących się do Romów. W praktyce jednak zdarzało się, że muzułmańscy Romowie bywali deportowani, np. do obozu w Jasenovacu, pod pretekstem podejrzeń, że jedynie udają wyznawców islamu.
Francja i inne kraje okupowanej Europ Zachodniej.
Sytuacja Romów we Francji była zróżnicowana ze względu na skomplikowany podział kraju po klęsce militarnej w 1940 r. Na przykład Romowie z wcielonej do Rzeszy Alzacji zostali wydaleni do strefy administrowanej przez rząd Vichy, gdzie zostali internowani na podstawie…francuskiego dekretu z kwietnia 1940 r., traktującego wędrowne grupy romskie jako zagrożenie dla obronności kraju (w związku z tradycyjnym podejrzewaniem Romów o szpiegostwo). Podobnie postępowano z innymi Romami znajdującymi się w tej strefie, choć czyniono to niezbyt gorliwie i internowanie często ograniczało się do wskazania obowiązkowego miejsca pobytu. Natomiast w strefie okupowanej przez Niemcy obowiązywało niemieckie rozporządzenie z 4 października 1940 r., nakazujące osadzenie Romów i osób prowadzących „cygański tryb życia” w obozach internowania, administrowanych przez Francuzów. Obozów tych powstało przynajmniej kilkadziesiąt (mówiąc o najważniejszych). Warunki w nich były bardzo zróżnicowane. Z niektórych Romowie byli sporadycznie wysyłani jako siła robocza do obozów w Niemczech, dotyczyło to jednak niewielkich grupek. Historycy bardzo się różnią w ocenie ilości uwięzionych we Francji Romów: według różnych źródeł miało ich być między 3 a 30 tysięcy.
Po lądowaniu aliantów w Normandii i sukcesywnym wyzwalaniu terytorium Francji, obozy internowania były likwidowane, jednakże nie oznaczało to często wolności dla osadzonych tam Romów. Byli oni często poddawani przesłuchaniom w związku ze swoim trybem życia, a podczas tych przesłuchań nowe władze przygotowywały się do dalszego monitorowania ich losów, zmierzającego do ich osiedlenia. Ostatni romscy internowani opuścili obozy dopiero w 1946 r.
Bardziej tragiczny był los 145 francuskich Romów, którzy w styczniu 1944 r. zostali wysłani do KL Auschwitz. Należeli oni do grup wędrujących na terytorium Belgii i północno-wschodniej Francji, która znalazła się pod władzą Niemieckiego Dowództwa Wojskowego w Belgii. Zatrzymani w wielkiej fali aresztowań w październiku 1943 r., trafili do obozu w Malines (Mechelen), skąd 15 stycznia 1943 r. wyjechali do Birkenau, w transporcie liczącym ogółem 351 Sinti i Romów, z których część pochodziła z Belgii a małą grupkę stanowili w nim Romowie pochodzący z Norwegii. Połowa z nich zmarła na tyfus w ciągu 6 miesięcy po osadzeniu w Zigeunerlager. Jedynie 12 osób z tej grupy przetrwało: była to połowa grupki francuskich Romów, którą dołączono do transportu zdolnych do pracy więźniów, który opuścił obóz 15 kwietnia 1944 r. Reszta została zamordowana w komorach gazowych podczas likwidacji „obozu cygańskiego”. Podobnie przedstawiał się los Romów związanych z terytorium Belgii, przywiezionych do Birkenau tym samym transportem. Był to przypadek wyjątkowy. Oprócz tej grupy oraz pojedynczych jednostek i małych grup kierowanych do obozów pracy i obozów koncentracyjnych w Niemczech (np. z powodu podejrzeń o współpracę z ruchem oporu), francuscy Romowie nie byli deportowani.
Auschwitz-Erlass Himmlera wpłynął w zasadniczy sposób na sytuację Romów w Holandii. 16 maja 1944 r. policja holenderska aresztowała 578 osób uznanych za Romów i przekazała je do obozu w Westerbork. Po kilku dniach nadzorujący akcję Niemcy zwolnili 279 nieromskich nomadów – osób tradycyjnie żyjących w wozach mieszkalnych (tzw. woonwagenbewoners), którzy byli wprawdzie zakwalifikowani jako „jednostki aspołeczne”, ale nie podlegali deportacjom z powodów rasowych. Część pozostałych aresztowanych posiadała paszporty krajów neutralnych bądź sprzymierzonych z Rzeszą. One również zostały zwolnione po interwencjach placówek konsularnych, z wyjątkiem 6 osób z paszportami szwajcarskimi. Aby uniknąć komplikacji dyplomatycznych niemiecka policja nie wspominała o ich przynależności państwowej w dokumentach deportacyjnych. Dlatego też w KL Auschwitz zostali oni odnotowani jako „Cyganie holenderscy”. Transport ok. 250 więźniów z Westerbork przybył do Auschwitz 21 maja 1944 r. Większość z nich zginęła 2 sierpnia podczas likwidacji Zigeunerlager. Z tych, którzy zostali zaklasyfikowani jako zdolni do pracy i wysłani z Auschwitz do obozów w Niemczech, ocalało jedynie 30 osób.
(18) Sytuacja Romów w państwach sprzymierzonych z III Rzeszą.
W bardzo zróżnicowany sposób kształtowała się sytuacja Romów w państwach pozostających w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami (oprócz Chorwacji, której przypadek został omówiony wcześniej w związku z zagładą Romów w obozach). We włoskim prawodawstwie Romowie nie pojawiali się początkowo w kontekście rasowym, lecz jako „zagrożenie porządku publicznego”. Dopiero w 1940 r., być może w związku z przystąpieniem Włoch do wojny, zaczynają ukazywać się artykuły przedstawiające rasowe niebezpieczeństwa związane z wchodzeniem Romów w związki mieszane. W tym samym roku podjęte zostają pierwsze praktyczne kroki wymierzone w Romów: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało mianowicie instrukcję nakazującą burmistrzom ich internowanie, a instrukcja ta, choć z różną gorliwością, była generalnie przez burmistrzów wykonywana. Romowie byli aresztowani lub zmuszani do przebywania w określonym miejscu, a wreszcie – transportowani do obozów internowania. Ten ostatni środek był często stosowany wobec Romów z terenów Jugosławii, którzy w większych ilościach zaczęli się pojawiać we Włoszech w związku z okupacją terenów, na których mieszkali.
Obozem, co do którego istnieje najbardziej solidna ewidencja, był obóz w miejscowości Tossicia, istniejący od października 1940 r., w którym Romowie byli więzieni od lata 1942 r. Przez cały czas istnienia tego obozu przebywało w nim w bardzo ciężkich warunkach sanitarnych nieco ponad 100 Romów. Mniejsze grupy Romów przebywały w większości włoskich obozów koncentracyjnych aż do września 1943 r., gdy w rezultacie podpisanego z Aliantami zawieszenia broni obozy w południowych Włoszech zostały zamknięte, a uwięzieni w nich ludzie uwolnieni. Pewna ilość wypuszczonych na wolność Romów wstąpiła do oddziałów partyzanckich. Jednakże gdy na wyzwolonym południu Włoch obozy były zamykane, na północy, kontrolowanej przez armię niemiecką, otwierano nowe, z których często deportowano Romów do obozów koncentracyjnych w Niemczech.
Ogólnie można powiedzieć, że polityka włoskich faszystów wobec Romów dzieliła się na dwa okresy: do 1940 r. i lata 1940-1943. W pierwszym okresie aresztowano i wydalano z kraju głównie Romów pochodzących zza granicy (głównie jugosłowiańskich), choć czasami cierpieli z powodu istniejących regulacji również Romowie włoscy. W drugim okresie wydalanie z kraju zastąpiono internowaniem, które dotykało wszystkich Romów, tak włoskich jak i zagranicznych. Na temat ośrodków internowania nie ma jednak wystarczająco dużo danych: niektóre świadectwa mówią o okrutnym traktowaniu, inne podkreślają, że warunki były w miarę akceptowalne.
W Rumunii w 1942 r. żyło co najmniej 200 000 Romów (przy czym statystyki nie ujmowały Romów prowadzących nomadyczny tryb życia, stanowiących jednak zdecydowaną mniejszość całej romskiej populacji Rumunii). Główny Instytut Statystyki, który zebrał te dane, ostrzegał w rasistowskim duchu, że ponieważ uprawiane przez Romów rzemiosła są niezbędne rumuńskim chłopom, następuje zbliżenie Romów i etnicznych Rumunów, co jest zjawiskiem niepożądanym, gdyż osłabia niechęć do tej „obcej społeczności” i prowadzi do „mieszania się populacji”. Można przypuszczać, że raporty tego typu były jedną z przyczyn podjęcia przez proniemiecki rząd marszałka Antonescu decyzji o deportacji Romów, choć sam Antonescu podczas swego procesu po wojnie odwoływał się jedynie do potrzeby „oczyszczenia” rumuńskich miast z „elementu kryminalnego”, wśród którego przeważali jego zdaniem Romowie.
Wojenna geopolityka spowodowała, że przed rządem Antonescu pojawiła się możliwość deportacji Romów na położone między Dniestrem a południowym Bugiem tereny Naddniestrza, otrzymane przez Rumunię od Hitlera w 1941 r. jako rekompensata za utraconą na rzecz Węgier Transylwanię. Tereny te nigdy nie należały do Rumunii i Antonescu nie miał zamiaru zajęcia ich na stałe. Tym samym deportacja Romów do Naddniestrza oznaczała dla Antonescu pozbycie się ich z Rumunii. Jednocześnie rząd rumuński musiał rozwiązać problem ok. półmilionowej rzeszy rumuńskich uchodźców z Transylwanii, Dobrudży, Bukowiny i Besarabii. W tym celu powstał tzw. „Urząd do spraw Rumunizacji”, który m.in. kierował akcją przejmowania własności żydowskiej i przygotowywał deportacje, tak Żydów jak i Romów, celem – jak można domniemywać – „zwolnienia miejsca” dla etnicznie rumuńskich przesiedleńców.
Podstawą deportacji był dekret z 21 sierpnia 1942 r. Jeśli idzie o Romów, dekret przewidywał, że osoby „nie stosujące się do zasad moralnych”, co w praktyce oznaczało osoby nieposiadające źródeł utrzymania, stałego miejsca zamieszkania i wchodzące w konflikt z prawem, zostaną deportowane do Naddniestrza jako robotnicy przymusowi, zatrudnieni przy budowie mostów, dróg i budynków. Romowie, którzy w ciągu 10 lat przed wejściem w życie dekretu, prowadzili „moralnie akceptowalne” życie, mieli zostać zwolnieni z deportacji (czego w praktyce nie zawsze przestrzegano), a zdolni do służby wojskowej mężczyźni – wcieleni do armii.
Jako pierwsi mieli być deportowani Romowie prowadzący nomadyczny tryb życia, którzy już od 1940 r. spotykali się z różnymi ograniczeniami i zwiększoną kontrolą. Do końca sierpnia 1942 r. 13 000 wędrownych Romów zostało zmuszonych do przybycia na tereny zadniestrzańskie. Często były to rodziny żołnierzy walczących na froncie, co prowadziło do niepokojów w armii.
Jednocześnie czyniono przygotowania do deportacji osiadłych Romów. Według specjalnie w tym celu przeprowadzonego spisu nieco ponad 31 000 Romów zostało określonych jako spełniających kryteria deportacyjne. We wrześniu 1942 r. 13 176 Romów przetransportowano koleją do Naddniestrza. Następna grupa, licząca ok. 18 000 Romów, miała zostać deportowana wiosną 1943 r. Nie doszło jednak do tego z powodu zmiany sytuacji na froncie, a także z powodu sytuacji, w jakiej znaleźli się deportowani z pierwszych transportów. Naddniestrze nie było bowiem przygotowane na przyjęcie deportowanych a cała operacja była przeprowadzana chaotycznie. Miejsca osiedlenia nie były właściwie przygotowane, brakowało opału i żywności, co w warunkach zimowych prowadziło do katastrofalnych następstw. W rezultacie blisko 20 tys. osób zmarło wskutek nieludzkiego traktowania, głodu, chorób i wyniszczającej pracy. Istnieją też świadectwa masowych egzekucji dokonywanych na terenie Naddniestrza, tak przez policję rumuńską, jak i oddziały SS. Według sporządzanych po zakończeniu wojny list, ok. 6 000 deportowanych Romów powróciło do Rumunii.
Trudno wyrokować w kwestii motywacji stojącej za deportacjami rumuńskich Romów. Istnieją interpretacje odrzucające istnienie ludobójczej intencji i rasowych motywów decyzji władz rumuńskich. Niektórzy historycy twierdzą jednak, że wprawdzie deportacje Romów odbywały się na mniejszą skalę niż deportacje Żydów, to jednak ich zagłada odbywała się według tych samych mechanizmów, co Holokaust Żydów, a gdyby rumuńscy faszyści mieli po temu sposobność, niewątpliwie staraliby się wymordować Romów zgodnie z zasadami swej rasistowskiej utopii.
Bułgarscy Romowie, podobnie jak bułgarscy Żydzi, uniknęli zagłady. Nie znaczy to jednak, że nie dotyczyły ich dyskryminacyjne regulacje prawne wydane przez współpracujący z III Rzeszą rząd bułgarski. Wprawdzie Romowie nie byli wspomniani w przyjętej w 1940 r. Ustawie o Ochronie Narodu (będącej bułgarskim odpowiednikiem Ustaw Norymberskich), to jednak jej przepisy były następnie rozciągane na Romów za pomocą rozporządzeń niższego szczebla. Dotyczyło to na przykład zakazu małżeństw i stosunków seksualnych między Romami a etnicznymi Bułgarami, choć brak jest informacji odnośnie stopnia, w jakim zakaz ten był przestrzegany.
Istotą polityki władz bułgarskich wobec Romów było przymusowe zatrudnianie ich przy różnego rodzaju pracach publicznych, a także zmuszanie tych, którzy jeszcze prowadzili nomadyczny tryb życia, do osiedlenia. Romowie byli więc z jednej strony przymusowo przemieszczani w rejony, gdzie umieszczano ich czasami w obozach i wykorzystywano do prac rolniczych, na kolei i przy budowie dróg, z drugiej zaś – ograniczano im swobodę poruszania się, np. pod pretekstem szerzenia przez nich chorób zakaźnych. Romowie, których nie przesiedlono ze stolicy, nie mieli wstępu do centrum miasta; nie wolno im też było korzystać z tramwajów.
Trzeba jednak zaznaczyć, że wielu Romom udało się uniknąć przymusowego zatrudnienia. Dotyczyło to zwłaszcza grup wędrownych, półwędrownych i osiadłych na wsi, które albo miały dobrze rozwiniętą tradycję unikania podejmowanych przeciwko nim działań za pomocą przekupywania urzędników, albo też wynajmowały się do pracy sezonowej, co było na tyle ważne dla lokalnych społeczności, że w rozmaity sposób chroniły one „swoich” Romów przed deportacjami do pracy w innych rejonach kraju. Praca przymusowa stałą się więc głównie udziałem Romów zamieszkałych w miastach.
Inaczej – i gorzej dla Romów – przedstawiała się sytuacja na terenach zaanektowanych przez Bułgarię (Macedonia i Tracja). Według świadectw ocalałych, pewna ilość Romów została w marcu 1943 r. deportowana z tych terenów do obozów zagłady, razem z ok. 12 000 Żydów. Umowa z delegatem Niemiec, na mocy której dokonano tych deportacji, przewidywała również deportację pewnej liczby Żydów z terenów właściwej Bułgarii (tak aby ogólna liczba deportowanych wyniosła 20 000). Z różnych względów nie doszło jednak tego, dzięki czemu, jak można domniemywać, uratowała się również pewna liczba Romów. Niektórzy badacze twierdzą jednak, że rząd bułgarski poważnie rozważał możliwość deportowania bułgarskich Romów (razem z Żydami) do nazistowskich obozów koncentracyjnych, gdzie mieli zostać wymordowani. Rozważania te nie przybrały jednak postaci konkretnych planów.
W sprzymierzonym z Niemcami Państwie Słowackim sytuację Romów normowało prawo o obywatelstwie z września 1939 r. Zgodnie z nim obywatelstwo słowackie przysługiwało tym Romom, którzy byli osiedleni, mieli stałą pracę, prowadzili moralny tryb życia i swoim zachowaniem okazywali, ze są godni zaufania. Prawo o obywatelstwie wprowadzało zatem podział społeczności romskiej i faworyzowało Romów osiadłych i zasymilowanych. Jednakże nawet Romowie zaakceptowani jako obywatele nie mogli być powoływani do wojska (choć podobno zdarzały się w tym względzie wyjątki): na mocy prawa o poborze ze stycznia 1940 r. byli oni kierowani do specjalnych brygad pracowniczych, zatrudnianych przy budowie dróg i linii kolejowych.
Brygady te były umieszczane w obozach pracy, w których panowały bardzo trudne warunki życiowe. Gdy niektóre z tych obozów były likwidowane, Romowie w nich uwięzieni byli przenoszeni do obozów o charakterze koncentracyjnym, jak np. w Dubnicy nad Wagiem (przekształconego z obozu pracy w obóz internowania dla Romów w listopadzie 1944), który stopniowo stawał się miejscem, do którego wysyłano wszystkich Romów wchodzących w jakikolwiek konflikt z prawem (czyli np. posiadających psy lub nie mieszkających w miejscach oficjalnego zameldowania). W obozie tym Romowie umierali z powodu epidemii tyfusu, a także ginęli w egzekucjach. Obóz w Dubnicy został ostatecznie zlikwidowany 8 kwietnia 1945.
W 1944 r., po wybuchu Słowackiego Powstania Narodowego, niektóre z dotychczasowych obozów pracy przekształcono w obozy koncentracyjne, w których wielu Romów zmarło z powodu chorób lub zostało rozstrzelanych. Po upadku powstania doszło do egzekucji Romów, którzy byli podejrzani o to, że w nim uczestniczyli. W egzekucjach tych brały udział jednostki SS, SD, policji niemieckiej i słowackiej. Innych słowackich Romów przetransportowano w początku 1945 r. obozów koncentracyjnych w Niemczech. Koniec wojny sprawił jednak, że liczba romskich ofiar była ograniczona. Tym samym w przypadku słowackich Romów nie można mówić o ludobójstwie na wielką skalę, choć według szacunków życie straciło ok. 1000 spośród nich.
Sytuacja Romów na Węgrzech zmieniała się w zależności od aktualnej konstelacji interesów i sytuacji wojennej. Romowie początkowo nie znajdowali się w centrum uwagi współpracującego z Niemcami rządu Horthy’ego, jednakże długa tradycja antycygańskich prześladowań i traktowania Romów jako ludzi drugiej kategorii została wówczas zintensyfikowana i uprawomocniona regulacjami prawnymi czasu wojny, a w publikowanych wówczas pracach węgierskich naukowców i wystąpieniach polityków pojawiają się elementy rasistowskie i postulaty „likwidacji problemu cygańskiego” według wzorów niemieckich, np. poprzez sterylizację czy całkowite wykluczenie społeczne.
Jednocześnie jednak, wraz z przystąpieniem Węgier do wojny, węgierscy Romowie podlegali mobilizacji i dość masowo służyli w regularnych jednostkach, przede wszystkim na froncie wschodnim. Prowadziło to często do takich samych sytuacji jak w Rumunii, gdy Romowie walczyli na froncie a ich rodziny były w tym czasie aresztowane i deportowane na mocy antyromskich regulacji. Z biegiem czasu zaczęto jednak wcielać Romów nie do regularnych oddziałów, lecz do tzw. brygad pracy przymusowej, istniejących w strukturach armii, w których Romowie poddani byli dyscyplinie wojskowej i wykorzystywani do pracy przy budowie umocnień. Wielu z nich dostało się potem do niewoli sowieckiej.
W październiku 1944 r., gdy do władzy doszli (z pomocą niemieckich wojsk okupacyjnych) węgierscy faszyści, tzw. Strzałokrzyżowcy, rozpoczęły się zorganizowane prześladowania Romów. Celem była koncentracja Romów w określonych miejscach, czasami określanych jako „cygańskie getta”, często mających charakter obozów przejściowych, z których Romowie byli następnie transportowani do obozów pracy lub obozów koncentracyjnych. Jeden z najbardziej znanych obozów przejściowych mieścił się w twierdzy Csillag i na zamku Monostori w mieście Komárom na granicy węgiersko-słowackiej. Tysiące Romów przebywało tam między listopadem 1944 a kwietniem 1945 r. w fatalnych warunkach higienicznych, cierpiąc i umierając z powodu zimna, chorób i okrucieństwa strażników, w większości Węgrów, ale też i Niemców. Szacuje się, że w obozie tym zmarło od 700 do 1000 osób, w większości dzieci i starców. W Komárom dokonywano selekcji, w wyniku których część osadzonych w twierdzy Romów została deportowana do obozów koncentracyjnych, głównie Mauthausen i Dachau gdzie zarejestrowano 1 126 węgierskich Romów. W Dachau i Ravensbrück, dokąd wysłano część deportowanych, Romowie (zwłaszcza kobiety) byli poddawani sterylizacji i eksperymentom medycznym.
Pod koniec wojny wielu Romów zginęło podczas transportów ewakuacyjnych i w egzekucjach. Nawet w obliczu zbliżających się oddziałów Armii Czerwonej rząd Strzałokrzyżowców kontynuował politykę „oczyszczania” Węgier z „obcych rasowo” Romów, tworząc w lutym 1945 kolejny obóz internowania (w miejscowości Nagykanizsa), którego więźniowie w obliczu nadciągającego frontu zostali przetransportowani do obozów w Chorwacji i Niemczech. Całkowita liczba romskich ofiar prześladowań na Węgrzech jest trudna do ustalenia a szacunki wahają się między tysiącem a 50 tysiącami ofiar śmiertelnych. Należy dodać, że Romowie węgierscy ginęli również w innych krajach, w których tradycyjnie przebywali, lub byli z nich deportowani do obozów zagłady. Dotyczy to zwłaszcza Austrii, gdzie zginęło 90% węgierskich Romów z Burgenlandu, Państwa Słowackiego i Jugosławii.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego

Zakres i natura prześladowania Romów różniły się znacznie w zależności od miejsca, charakteru odpowiedzialnych za prześladowania instytucji, a także konkretnej konstelacji interesów, stosunków władzy oraz czynników ideologicznych charakteryzujących dane miejsce i czas. Stosunek nazistów do Romów był niejednolity: wprawdzie u jego podstaw leżała ideologia rasowa, lecz na poziomie konkretnych decyzji i aktów prawnych często pojawiało się „społeczne niedostosowanie” lub „aspołeczność”, podawane jako przyczyny prześladowań, co jeszcze wiele lat po wojnie wprowadzało w błąd opinie publiczną i niektórych historyków. Wewnętrzne rozróżnienia na „czystych rasowo Cyganów” oraz „mieszańców cygańskich” i zmieniająca się polityka wobec tych kategorii dodatkowo komplikują obraz sytuacji Romów. Wreszcie fakt, że decyzje dotyczące Romów były podejmowane na bardzo różnych szczeblach nazistowskiej hierarchii i były często rozproszone w rozmaitych przepisach wykonawczych do dekretów dotyczących Żydów, sprawia, że trudno jest precyzyjnie zrekonstruować łańcuch decyzyjny prowadzący do ich zagłady.

W Niemczech, Austrii, Czechach i na Morawach prześladowania Romów były najlepiej zorganizowane i przygotowane poprzez wieloletnia praktykę policyjnej rejestracji i oparty na ideologii rasowej system klasyfikacyjny. W kolejnych etapach Romowie byli coraz bardziej wykluczani ze społeczeństwa, zarówno za pomocą regulacji prawnych jak i poprzez internowanie w specjalnych „obozach cygańskich” lub uwiezienie w obozach koncentracyjnych. Stamtąd droga wiodła, często poprzez getta żydowskie w okupowanej Polsce, do obozów zagłady. Na terenach ZSRR Romowie ginęli w masowych egzekucjach organizowanych przez jednostki SS, Wehrmachtu i policji, Polska zaś była miejscem, w którym stosowano obie metody. Wreszcie w państwach satelickich sytuacja Romów była bardzo zróżnicowana: od Bułgarii, w której Romowie, w porównaniu do swych pobratymców z innych krajów, praktycznie nie byli prześladowani, do Rumunii, która w praktyce (choć selektywnie) wcieliła w życie nazistowską koncepcję wyniszczenia przez pracę i ciężkie warunki życia.
Nie można tez precyzyjnie określić ogólnej liczby romskich ofiar prześladowań wojennych, choć dla niektórych krajów dostępne są bardzo prawdopodobne szacunki. Rozmiar rozbieżności ilustruje poniższe zestawienie: D. Kenrick, G. Puxon, Y. Bauer i M. Gilbert, w pracach opublikowanych w latach 1970-tych i 80-tych, oceniali, że zginęło ok. 200 – 250 tys. Romów. Jednak również w latach 1970-tych pojawiają się szacunki historyków niemieckich mówiące o 500 000 ofiar. Ta liczba stała się powszechnie uznana w latach 1990-tych, gdy pojawiła się w wypowiedziach romskich działaczy i nieromskich polityków – zwłaszcza w Niemczech. Jednocześnie romski intelektualista i działacz I. Hancock argumentował, że ofiar mogło być więcej: od jednego do półtora miliona. Obecnie liczba pół miliona ofiar osiągnęła status niemal oficjalny.
Niektórzy uczeni przyznają, że wskutek braku danych najprawdopodobniej nigdy nie poznamy dokładnej liczby ofiar, zaś „pół miliona” należy traktować jako liczbę symboliczną. Inni z kolei twierdzą, że liczby nie są sprawą najważniejszą, a to, czy zginęło 100 tysięcy, czy też pół miliona, ma drugorzędne znaczenie wobec faktu, że z biegiem czasu Niemcy prawdopodobnie chcieli uczynić Europę całkowicie wolną od „Cyganów”.
W konsekwencji zagłady Romowie wkroczyli w powojenną rzeczywistość nie tylko zdziesiątkowani, ale też z trwale osłabioną kulturą. Okazało się, że są sytuacje w których kulturowe mechanizmy radzenia sobie z przeciwnościami losu, jakie Romowie wypracowali przez lata współistnienia z nie-Romami, po prostu nie działają. Tym samym załamał się jeden z istotnych aspektów tradycyjnej wizji „romskości”: przekonanie, że Romów można wprawdzie zniszczyć fizycznie, ale nie można pozbawić ich „ciała kulturowego”, które zawsze i wszędzie sprawi, że pozostaną Romami.
Istotną konsekwencją zagłady było zniszczenie więzi rodzinnych i klanowych. Ponieważ ofiarami zagłady padali głównie ludzie starsi i dzieci, w okresie powojennym kryzys dotknął tradycyjne sposoby przekazywania romskiej kultury i tradycji. Rozerwaniu lub osłabieniu (często w związku z powojennymi migracjami) uległy też przedwojenne więzi z innymi Romami i nie-Romami. Na stosunkach z nie-Romami długim cieniem położył się też ich udział lub przynajmniej bierne stanowisko w zagładzie Romów.
Okres wojny oznaczał dla Romów załamanie ciągłości życia, włączając w to ciągłość działań o charakterze ekonomicznym i edukacyjnym, co sprawiło, że pokolenie powojenne musiało często zaczynać od zera, mając bardzo ograniczone możliwości.
Doświadczenie zagłady, jak również powojennego kryzysu kultury tradycyjnej, były odpowiedzialne za lęki i frustrację. Uczucia te związane były również z tym, że po wojnie oprawcy Romów na ogół nie ponieśli kary, Romowie byli nadal dyskryminowani, odmawiano uznania ich cierpień (w tym formalnie, poprzez odszkodowania), a alternatywne do tradycyjnego sposoby życia, oferowane Romom po wojnie w Europie Wschodniej, były wprowadzane pod przymusem i nie stanowiły atrakcji dla wielu grup romskich.
Wszystko to sprawiło, że pamięć zagłady była wprawdzie kultywowana w rodzinnych kręgach tych, których dotknęły jej skutki, ale publicznie zaczęła być przez Romów manifestowana dopiero po pewnym czasie, co związane było z rozwojem romskiego ruchu politycznego, zmianą pokoleniową wśród romskich przywódców i powstaniem romskich elit intelektualnych.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego


Jednym z najważniejszych aspektów badania zagłady Romów w okupowanej Polsce jest analiza związku prześladowań Romów z Akcją Reinhardt, mającą na celu eksterminację polskich Żydów. Wychodzimy bowiem z założenia, że Akcja Reinhardt była jednym z trzech wydarzeń, w trakcie których podjęte zostały ostateczne decyzje odnośnie ludobójstwa popełnionego na Romach. Dwa pozostałe to inwazja hitlerowskich Niemiec na ZSRR i działalność Einsatzgruppen na okupowanych terenach oraz podjęta przez Heinricha Himmlera decyzja o deportacji głównie niemieckich Sinti i Romów do KL Auschwitz oraz jej konsekwencje. Założenie to związane jest z przyjętym przez nas sposobem postrzegania zagłady Romów jako procesu niespójnego i w dużej mierze zdecentralizowanego, niebędącego wynikiem odgórnie nakazanego i precyzyjnie wykonywanego planu, lecz sytuacyjnie uwarunkowanych decyzji będących rezultatem negocjacji między różnymi szczeblami nazistowskiego aparatu terroru, choć podejmowanego w ramach ideologicznego konsensusu, uznającego Romów za gorszą rasę, której należy się w jakiś sposób pozbyć w celu zapewnienia rasowej czystości społeczeństwa.
Jak świadczą oficjalne materiały informacyjne najważniejszych instytucji zajmujących się historią Holokaustu, Yad Vashem czy United States Holocaust Memorial Museum, Sinti i Romowie uznawani są za ofiary Akcji Reinhardt, w wyniku której na terenie okupowanej Polski zamordowano niemal 2 miliony Żydów. Jednakże nasza wiedza na temat losu Sinti, Romów i innych nieżydowskich ofiar Akcji Reinhardt jest ciągle bardzo niewielka. Również w świadomości społecznej Sinti i Romowie nie występują najczęściej jako ofiary Akcji. Warto w tym miejscu skorzystać z Wikipedii – postrzeganej jako wskaźnik pewnego poziomu świadomości społecznej. W polskiej wersji Wikipedii w haśle poświęconym Akcji Reinhard romskie ofiary nie pojawiają się w ogóle. W wersji angielskiej możemy znaleźć zdanie o tym, że w obozach Akcji Reinhard „zamordowano nieokreśloną liczbę Romów, wśród nich wiele dzieci”. Zdanie to opatrzone jest odnośnikiem do pracy Yitzhaka Arada (1999) Belzec, Sobibor, Treblinka: The Operation Reinhard Death Camps. Natomiast w niemieckiej wersji Romowie są wymienieni wraz z Żydami jako ofiary Akcji już w jej definicji: („Aktion Reinhardt […] ist ein Tarnname für die systematische Ermordung aller Juden und Roma des Generalgouvernements (deutsch besetztes Polen und Ukraine) in der Zeit des Nationalsozialismus”. Wersja ta podaje również przybliżoną liczbę romskich ofiar Akcji: 50 000 osób. (https://de.wikipedia.org/wiki/Aktion_Reinhardt). Zróżnicowanie to może odpowiadać zróżnicowaniu wiedzy na temat nazistowskich prześladowań Romów w ogóle: jest ona najbardziej rozwinięta w krajach niemieckojęzycznych.
Głównym celem naszego projektu jest przeprowadzenie badań, które pozwolą na poszerzenie naszej ubogiej wiedzy o romskich ofiarach Akcji Reinhardt, a także upowszechnienie jej w społeczeństwie.
Cele szczegółowe to:
(1) Porównawcza analiza procesów, które doprowadziły do rozpoczęcia Akcji Reinhardt i tych które doprowadziły do podjęcia decyzji o zagładzie Sinti i Romów. Występuje tu zbieżność chronologiczna ale należy zbadać, czy zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie i zagłada Romów były omawiane lub planowane łącznie, czy oddzielnie, czy były przygotowywane przez te same, czy też różne instytucje, czy między tymi instytucjami istniała komunikacja i wymiana informacji (badania archiwalne). Zbadać na przykład należy, jaki był związek wydanych wiosną 1942 r. przez kilku starostów z terenu Generalnego Gubernatorstwa (m.in. starostę powiatu warszawskiego Rupprechta) rozporządzeń dotyczących umieszczenia Romów w gettach żydowskich (Juszkiewiczówna 1992: 79) z dynamiką rozpoczynającej się w tym samym czasie akcji Reinhardt, a także z przyjętymi w tym samym roku w Niemczech ustaleniami dotyczącymi zakresu odpowiedzialności poszczególnych instytucji prowadzących hitlerowską politykę wobec Romów.
(2) Analiza przebiegu zagłady Sinti i Romów
(A) W obozach zbudowanych dla potrzeb Akcji Reinhardt (Treblinka, Bełżec, Sobibór) oraz w obozach wykorzystywanych w Akcji (Majdanek, KL Auschwitz). O ile istnieje już w miarę bogata i szczegółowa literatura odnośnie romskich ofiar Auschwitz-Birkenau, o tyle na temat romskich ofiar innych wymienionych tu obozów mamy jedynie skąpe informacje. Jedyna monografia na temat sytuacji Sinti i Romów w obozach Akcji Reinhardt dotyczy Treblinki i jest to bardzo wstępne opracowanie (Bukowski 2014). Mamy jednak zapis rozmaitych relacji, z których wynika, że Romowie byli ofiarami zarówno komór gazowych obozu zagłady w Treblince, jak i masowych rozstrzeliwań w pobliskich lasach oraz wyniszczającej pracy w należącym do kompleksu Treblinki obozie pracy (Flażyńska 2020). Nieco informacji na temat Sinti i Romów w obozie w Bełżcu można znaleźć w monografii Roberta Kuwałka (2010). W Bełżcu, jeszcze przed założeniem tam obozu zagłady, znajdował się obóz pracy, w którym dużą grupę więźniów stanowili Romowie (polscy, z okolic Zamościa) i niemieccy Sinti przewiezieni na teren okupowanej Polski z okolic Hamburga. Po likwidacji obozu pracy ci jego więźniowie, którzy przeżyli tragiczne warunki w nim panujące, zostali umieszczeni w różnych miejscowościach dystryktu lubelskiego, „miedzy innymi – pisze Kuwałek – w getcie w Siedlcach, skąd deportowano ich wraz z Żydami do obozu zagłady w Treblince” (Kuwałek 2010: 176). Jeśli idzie o obóz zagłady w Bełżcu, Kuwałek powołuje się na jedyne jego zdaniem świadectwo mówiące o transporcie Romów do obozu, a także na dokumenty i publikacje potwierdzające deportacje do obozu zagłady w Bełżcu Romów z Dystryktu Galicja (np. z okolic Kołomyi, Stanisławowa, Borysławia i Drohobycza (Kuwałek 2010: 176-177). Jeśli zaś chodzi o obóz zagłady w Sobiborze, to dysponujemy jedynie świadectwami dwóch byłych więźniów oraz trzema pochodzącymi od zewnętrznych świadków, przy czym – jak pisze Marek Bem – trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy opisywane w tych świadectwach transporty i egzekucje Romów miały rzeczywiście miejsce (Bem 2015: 159). W istniejącej literaturze brak jest praktycznie wzmianek na temat obecności więźniów romskich w obozie na Majdanku. W monografii autorstwa Józefa Marszałka „Cyganie” zostali wymienieni jako jedna z 54 narodowości, do których należeli więźniowie Majdanka (Marszałek 1981: 72). Autor wspomina też, że podobnie jak Żydzi byli oni szczególnie narażeni na kary fizyczne (Marszałek 1981: 96). W pracy tej możemy też znaleźć wzmiankę na temat zjawiska „rodziny obozowej”, istniejącego w kobiecej części obozu. Była to grupa kobiet – więźniarek udzielających sobie nawzajem pomocy. Wśród różnych rodzin tego rodzaju autor wymienia też „rodzinę cygańską” (Marszałek 1981: 144), co może oznaczać istnienie pewnego stopnia samoorganizacji romskich więźniarek. Prawie nic nie wiemy na temat liczby romskich więźniów Majdanka. W „Kronice obozu na Majdanku” znajdujemy jedynie informację, że 15.03. 1944 obozowa komórka AK stwierdziła obecność 89 romskich więźniów – 51 mężczyzn i 38 kobiet (Leszczyńska 1980: 304).
W szczególności chcielibyśmy ustalić, skąd i w jaki sposób Sinti i Romowie trafiali do obozów Akcji Reinhardt (co obejmuje również dokumentację Sinti i Romów osadzonych w gettach), jakie były to grupy romskie, ilu Sinti i Romów w przybliżeniu zamordowano w obozach. Chcielibyśmy też porównać chronologię transportów Sinti i Romów do Auschwitz-Birkenau z chronologią Akcji Reinhard.
(B) W masowych egzekucjach w różnych miejscach Generalnego Gubernatorstwa których dokonano w latach 1942-1943. W latach tych dokonano, według obecnej wiedzy, 125 masowych mordów na Sinti i Romach, czyli 75% wszystkich egzekucji Sinti i Romów na terenie okupowanej Polski (Zimmermann 1996: 281). Egzekucje te doczekały się zbadania (Kaszyca 1998), choć wiele danych musi zostać jeszcze uzupełnionych w oparciu o kwerendy archiwalne w Niemczech i Polsce. Chcemy ustalić ilość romskich ofiar i grupy, z jakich pochodzili zamordowani Sinti i Romowie, zrekonstruować przebieg egzekucji i określić jednostki, które brały w nich udział, a także zbadać niebadane do tej pory (z wyjątkiem Kapralski 2018) zagadnienie stosunku miejscowej ludności do mordów na Sinti i Romach i jej współpracy z Niemcami. W trakcie badań terenowych chcielibyśmy tez zbadać, w jaki sposób mordy popełnione na Sinti i Romach w latach 1942-1943 funkcjonują w pamięciach zbiorowych lokalnych społeczności, a przy okazji być może zdobyć wiedzę na temat nieznanych jeszcze miejsc, w których Sinti i Romowie byli mordowani w trakcie Akcji Reinhardt.
(3) Akcja Reinhardt i status Sinti i Romów jako ofiar Zagłady.
Chcielibyśmy, aby analiza dostępnych materiałów, którą zamierzamy przeprowadzić, przyczyniła się do dyskusji na temat statusu Sinti i Romów jako ofiar Zagłady. Chcielibyśmy zbadać, w jaki sposób ogólny rasistowski konsensus władz hitlerowskich i uznanie Sinti i Romów za gorszą, szkodliwą rasę, dla której nie ma miejsca w Rzeszy Niemieckiej, był realizowany w praktyce na okupowanych ziemiach Polski, zwłaszcza w trakcie konkretnego epizodu Holokaustu – Akcji Reinhardt.
Michael Zimmermann (1996: 282) pisze, że zbrodnie popełnione na Sinti i Romach w trakcie Akcji Reinhard nie były dziełem przypadku czy lokalnych inicjatyw, lecz rezultatem centralnych instrukcji. Świadczy o tym rozmiar zbrodni, geograficzna lokalizacja miejsc, w których jej dokonano, jej czas oraz rozmieszczenie rozmaitych jednostek niemieckich, które w niej uczestniczyły, zwłaszcza Policji Porządkowej (Ordnungspolizei). Naszym zadaniem będzie zbadanie tej tezy w konfrontacji z materiałem, jaki spodziewamy się uzyskać. W szczególności interesować nas będzie kwestia owych centralnych instrukcji, o których wspomina Zimmermann. Interesuje nas, jak bardzo centralne one były – na jakim szczeblu były podejmowane i jaką rolę w ich podejmowaniu i realizacji odgrywała interakcja między czynnikami i instytucjami lokalnymi a centrami nazistowskiej władzy.
Jeśli chodzi o motywy rozkazów dotyczących zbrodni popełnionych na Sinti i Romach w trakcie Akcji Reinhardt, Zimmermann (1996: 282-283) pisze, że byli oni mordowani przy okazji akcji skierowanych przeciwko partyzantom, alianckim spadochroniarzom kontaktującym się z polskim ruchem oporu, czy ukrywającym się Żydom. Zdaniem Zimmermanna (1996: 283), Sinti i Romowie występowali w światopoglądzie niemieckich policjantów i żołnierzy Wehrmachtu jako „szpiedzy” i „agenci” działający na rzecz wroga, które to pojęcie zbiorczo określało Żydów, partyzantów i żołnierzy alianckich. Jednocześnie jednak Zimmermann (1996: 283) zauważa, że Sinti i Romowie byli traktowani przez Niemców jako istoty, których życie miało mniejszą wartość niż innych. W naszych badaniach chcemy ustalić, czy rzeczywiście Sinti i Romowie byli mordowani wyłącznie „przy okazji” akcji skierowanych przeciwko innym grupom i czy rzeczywiście byli postrzegani jedynie jako pomocnicy wrogów Rzeszy, czy też może większą rolę odgrywało tu kryterium rasistowskie, leżące u podstaw uznania życia Sinti i Romów za mniej wartościowe.
Niezależnie od tego, czy uda się nam w satysfakcjonujący sposób odpowiedzieć na powyższe pytania, warto będzie zbadać, jak kształtowały się relacje między zbrodniami popełnionymi na Sinti i Romach a tymi, których ofiarą padli Żydzi z Generalnego Gubernatorstwa. Nawet bowiem jeśli potwierdzone zostanie (do czego się skłaniamy), że wbrew zdaniu Zimmermanna Sinti i Romowie byli mordowani nie tylko „przy okazji” ale także w akcjach skierowanych specjalnie przeciwko nim, to będziemy musieli zapytać o status tych akcji. Czy stanowiły one cel sam w sobie i realizowały centralną, rasistowską politykę unicestwienia Sinti i Romów, czy też można je potraktować jako instrumentalne wobec Zagłady Żydów – na przykład jako mające na celu „oczyszczenie terenu”, na którym się ona dokonywała, z „elementów niepewnych”, czy też umożliwienie jednostkom policji i żandarmerii, które do tej pory poszukiwały wędrownych Romów oraz kontrolowały miejsca, w których żyli Romowie osiadli oraz Sinti i Romowie niemieccy deportowani do okupowanej Polski w 1940 r., zajęcie się wyłącznie mordowaniem Żydów i poszukiwaniem żydowskich zbiegów.
(4) Ogólna refleksja nad zagładą Romów.
Ostatni z wymienionych problemów badawczych prowadzi do bardziej ogólnego zagadnienia, dotyczącego podobieństw i różnic między Zagładą Żydów i zbrodniami popełnionymi na Sinti i Romach. Obecnie przyjmuje się najczęściej, że w odróżnieniu od Zagłady Żydów trudno jest znaleźć ślady istnienia jakiegoś jednolitego, centralnie sterowanego planu unicestwienia Sinti i Romów. Zakres i natura prześladowania Sinti i Romów różniły się znacznie w zależności od miejsca, charakteru i możliwości odpowiedzialnych za prześladowania instytucji, a także konkretnej konstelacji interesów, stosunków władzy oraz czynników ideologicznych charakteryzujących dane miejsce i czas. Również ofiary miały zróżnicowane szanse, bądź aby przetrwać, bądź aby zginąć (Zimmermann 2008: 4-5). Jednakże analiza skomplikowanych i czasem niespójnych procesów decyzyjnych leżących u podstaw Akcji Reinhardt (Musiał 2000) wskazuje, że między eksterminacją Żydów i Sinti i Romów było wiele podobieństw.
Michael Stewart (2007) twierdzi na przykład, że los Sinti i Romów pozwala zrozumieć, że do ludobójstwa może dojść również wtedy, gdy trudno jest wskazać wyraźnie sformułowaną „szczególną intencję” ze strony sprawcy i gdy nie istnieje „skoordynowany plan” zagłady, przekładający się na rzeczywistość za pomocą dającego się odtworzyć łańcucha decyzyjnego. Prześladowania Sinti i Romów pokazują, że do masowej zbrodni może dojść również w wyniku luźno skoordynowanej lub wręcz czasami niespójnej interakcji działań w różnych obszarach rzeczywistości (prawo, medycyna, polityka społeczna, ekonomia) i na różnych szczeblach administracyjnych.
Według Zimmermanna to same podejście można zastosować do Holokaustu jako całości. Twierdził on, że precyzując pojęcie ludobójstwa w świetle naszej wiedzy o zagładzie Romów należy zwrócić uwagę na „specyficzne przenikanie się rasistowskiego stygmatu i sytuacyjnej eskalacji zabijania. Właśnie to połączenie charakteryzuje zbrodnie popełnione tak na Cyganach, jak i na Żydach. W obu przypadkach możemy mówić o masowej zbrodni, która była starannie zaplanowana jeśli chodzi o praktyczne wykonanie, aczkolwiek nie posiadała istniejącego od dłuższego czasu ‘przed-planu’ dotyczącego jej realizacji” (Zimmermann 2007: 21).
Mamy nadzieję, że analiza losu romskich ofiar Akcji Reinhardt pozwoli na nowe spojrzenie na zarysowaną tu debatę odnośnie natury Holokaustu, które – jak sądzimy – przyczyni się do innowacyjnego ujęcia kwestii podobieństw i różnic między losem Żydów i losem Sinti i Romów a także wzbogaci nasze rozumienie największej tragedii XX wieku.
Dodatkowo badania nasze mogą umożliwić wgląd w psychologiczne aspekty ludobójstwa poprzez analizę dyskursów, ideologii, poglądów i stereotypów, które występowały na różnych poziomach nazistowskiej maszyny brodni i w poglądach jej wykonawców. W szczególności interesować nas będzie w jaki sposób rasistowski charakter zbrodni popełnionej na Sinti i Romach był ukrywany za pomocą rozpowszechnionych w Niemczech stereotypów i nie docierał do świadomości wielu Niemców, co miało swe dalekosiężne konsekwencje po II wojnie światowej, przejawiające się m.in. w odmawianiu niemieckim Sinti odszkodowań i niechęci do uznania zbrodni popełnionych na nich przez narodowych socjalistów.
(5) Upamiętnienie.
Oprócz części badawczej w skład naszego projektu wchodzą działania upamiętniające mające na celu zwiększenie niskiej na ogół świadomości romskiego losu w czasie II wojny światowej na terenach, na których dokonała się Akcja Reinhardt. Chcielibyśmy dokonać przeglądu istniejących upamiętnień zagłady Sinti i Romów na terytorium dawnego Generalnego Gubernatorstwa, zarówno w obozach śmierci jak i tam, gdzie Romowie i Sinti ginęli w masowych egzekucjach lub umierali z głodu, chorób i pracy ponad siły. Chcielibyśmy też przyczynić się do upamiętnienia romskich ofiar tam, gdzie nie ma jeszcze żadnych znaków pamięci. Częścią tego zadania będzie projekt przywrócenie ofiarom godności poprzez ich identyfikację i personalne upamiętnienie. Nie będzie to zapewne możliwe we wszystkich przypadkach, niemniej jednak analiza istniejących dokumentów pozwoli dokonać takiego upamiętnienia w kilku miejscach, zwłaszcza tych, do których kierowani byli Sinti deportowani do Generalnego Gubernatorstwa w 1940 r.
(6) Edukacja.
Ostatnią częścią naszego projektu są działania edukacyjne mające na celu rozpowszechnienie wiedzy o zagładzie Sinti i Romów. Wiedza ta jest wciąż bardzo niewielka i wymaga intensywnych działań popularyzatorskich. W szczególności chcielibyśmy opracować materiały edukacyjne i specjalne programy dla młodzieży, w których mogłyby one być użyte. Programy te mogłyby być realizowane w szkołach, zwłaszcza tych znajdujących się terenach związanych z Akcją Reinhardt, a także specjalnych programów i szkół letnich, w tym międzynarodowych
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego

Podczas realizacji projektu zaplanowano wykonanie kwerend w wielu zasobach archiwalnych, a mianowicie: w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, w Archiwum Państwowym w Lublinie, w Archiwum Państwowym w Krakowie, w Żydowskim Instytucie Historycznym, w Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, w Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku oraz w Miejscu Pamięci o Zagładzie w Treblince. Badawcze prace były prowadzone w okresie od 15 września do 15 grudnia 2021 r. W ich trakcie zgromadzono bardzo obszerny oraz różnorodny i niezwykle cenny materiał źródłowy w postaci dokumentów pochodzących z kancelarii niemieckich władz okupacyjnych wielu szczebli, a także źródeł narracyjnych i wywołanych w postaci relacji, wspomnień oraz ankiet i wywiadów. Wymienione materiały są sukcesywnie po pozyskiwane w postaci cyfrowych kopii, a następnie inwentaryzowane w zasobie Archiwum Romskiego Instytutu Historycznego.
Po wprowadzeniu przystępujemy do szczegółowego zobrazowania osiągnięć pozyskanych materiałów z poszczególnych zasobów archiwalnych:
Instytut Pamięci Narodowej

Gruntowny research w tym zasobie archiwalnym pozwolił na ustalenie 108 jednostek archiwalnych odnoszących się do prześladowań i zagłady Romów na terenie ziem polskich podczas II wojny światowej. Zdecydowanie największy udział w tej liczbie 25% stanowią akta procesowe i akta dochodzeń prokuratorskich. Następnymi w kolejności pozostają zespoły ankiet, których większość została uwarunkowana terenowo ograniczając się do terenu powiatów: Augustów, Białystok-powiat, Hajnówka, Kolno i Siemiatycze w województwie białostockim oraz powiatów: Bochnia, Brzesko, Kraków-powiat, Olkusz i Oświęcim. Natomiast trzy pośród nich obejmują obszar całej Polski, a dotyczą ogólnie zbrodni na Romach oraz ich pobytu w gettach, więzienia, obozach i egzekucjach. Niewątpliwie bardzo ważną sprawą było pozyskanie szeregu rozporządzeń naczelnych organów III Rzeszy odnośnie do traktowania ludności romskiej. Egzemplifikacją pozostają w tym przypadku wytyczne Reichskriminalpolizeiamt (Główny Urząd Policji Kryminalnej) w tym względzie, które pochodzą z Kommissariat Schutzpolizei Jarotschin (komisariat policji ochronnej Jarocin), a w Archiwum IPN oznaczone sygnaturą IPN GK 853/61. Niezwykle ważnych źródłem w kontekście realizowanego projektu są Erlasse für den Distrikt Lublin über Zigeunerangelegeheiten(rozporządzenia w sprawach cygańskiej ludności), które czasowo pokrywają się z przeprowadzaniem Aktion Reinhardt (sygnatura IPN GK 104/113). Ponadto z tego okresu zachowały się dwa inne dokumenty, a mianowicie Rundbrief des Höheres SS und Polizeiführers für das Gerneralgouverment vom 28. September 1942 (okólnik Wyższego Dowódcy SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie z 28 września 1942 r.) o przekazanie Sonderdienst (służby specjalnej) w gestię rozkazodawczą des Befehlshabers der Ordnungspolizei für das Gerneralgouverment oraz wcześniejszy, tj. Der Schreiben des Direktors Kriminalpolizei für den Distrikt Lublin vom 25. Juli 1942 (pismo Dyrektora Policji Kryminalnej Dystryktu Lublin z 25 lipca 1942 r.) o ewentualnym wykorzystywaniu ludności romskiej jako Vertrauensleute (ludzie zaufani – tajni współpracownicy).Obydwa dokumenty posiadają sygnaturę IPN GK 106/128. Natomiast poboczne znaczenie w stosunku do projektu mają liczne dokumenty związane z Romami osadzonymi w KL Buchenwald, KL Mauthausen-Gusen i KL Mitellbau-Dora, jednak posiadają niezwykle znaczenie w całokształcie zagadnień związanych w wojennymi losami tej mniejszości narodowej. Na zakończenie przeglądu tej kwerendy należy zauważyć, iż obok omówionego wcześniej materiału ankietowego natrafiono na szereg tematycznych relacji i wspomnień, które będą wykorzystywane w dalszych analizach naukowych.
Archiwum Państwowe w Lublinie
Tę kwerendę przeprowadzono w dwóch zespołach, tj. w aktach Dowódcy Policji i SS na Dystrykt Lubelski (26 jednostek archiwalnych – pełny rozmiar to 20 cm bieżących), w których natknięto się na nieliczne wzmianki odnoszące się do ludności romskiej i jej losów oraz
w zespole akt Komendanta Żandarmerii Dystryktu Lubelskiego (116 jednostek archiwalnych) zaledwie 1,0 metr bieżących akt. W tym przypadku znajdujemy trochę obszerniejsze informacje, które dotyczą zabezpieczenia tereny przed włóczęgostwem i traktowanie tzw. ludzi luźnych, a pochodzą z kilku posterunków m. in. z Opola Lubelskiego, Lubartowa, Kraśnika i Chodla. Ponadto pozyskano kilkanaście relacji dotyczący funkcjonowania w latach w latach 190 – 1941 dwóch obozów pracy przeznaczonych ludności romskiej w Bełżcu i Krychowie.
Archiwum Państwowe w Krakowie
Założone prace badawcze w tym archiwum w przewidzianym terminie nie były możliwe do przeprowadzenia z dwóch powodów od nas niezależnych. Pierwszy to zmiana siedziby archiwum. Ta operacja logistyczna spowodowała prawie roczną przerwę w jego funkcjonowaniu, a drugi to sytuacja epidemiologiczna, która w bardzo znacznym stopniu ograniczyła możliwość korzystania z zasobu archiwalnego. Stąd termin rozpoczęcia kwerendy musiał ulec przesunięciu. Bardzo możliwe, że będzie możliwej jej rozpoczęcie w kwietniu 2022 r.
Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego
W ramach prac heurystycznych dokonano przeglądu trzydziestu sześciu tomów Archiwum Ringelbluma – Konspiracyjnego Archiwum Getta w Warszawie. Głównym celem kwerendy było wyszukanie wszelkich śladów, pozostawionych w powyższym dotyczących losów Romów w okupowanej Polsce. Szczególnie istotne były informacje dotyczące ich zagłady, pobytu w obozach pracy, gettach czy obozach koncentracyjnych na terenie Polski. Dodatkowo kwerenda pozwoliła ustalić interesujące fakty dotyczące warunków życia w ośrodkach zagłady oraz przedstawić relację – świadków historii. Kwerenda miała również na celu zebrać w całość wyniki poszukiwań, dotyczących losów Romów, zawartych w dostępnych tomach Archiwum Ringelbluma, scalić je i przedstawić w formie jednego opracowania – kompendium.
Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Ze względu na ogromną ilość i różnorodność materiałów archiwalnych o Romach zgromadzonych w zasobie rzeczonego Archiwum i czas realizacji kwerendy (trzy miesiące) musiano dokonać koniecznego podziału na dwie części, gdyż w innym wypadku byłaby niewykonalna. Stąd przyjęto zasadę, że w pierwszej części uwzględni się spuściznę aktową wyprodukowaną przez podstawowe kancelarie obozowe, a w drugiej pozostałą istniejącą na ten temat. Dlatego ogranicza się ona do czterech kancelarii, tj. Kommandantur (komendantura), Politische Abteilung (oddział polityczny czyli zamiejscowa jednostka Gestapo w Katowicach) Schutzhaftlagerführung (kierownictwo obozu) i Häftlingsarbeitseinsatz (oddział zatrudnienia więźniów).
Kommandantur – Komendantura
Z tego zespołu objęto cztery jednostki archiwalne: Der Fernschreiben über die Fluchten der Häftlinge aus dem Lager (telegramy o ucieczkach więźniów z obozu) – informacje o sześciu Romach uciekinierów z KL Auschwitz, Der Meldeblätter (policyjne meldunki sytuacyjne) – dane o ośmiu Romach uciekinierach z KL Auschwitz, Die Kommanturbefehle (rozkazy komendantury) – informacje modyfikacji zabezpieczeń obozu po dwóch ucieczkach Romów i Das Buch des Führers vom Dienst (książka oficera dyżurnego) – odnotowała informacje odnośnie do przywiezienia do KL Auschwitz trzynastu transportów Romów do KL Auschwitz, ponadto uwzględniała dwadzieścia trzy przypadki prób ucieczek Ronów.
Politische Abteilung – Oddział Polityczny
Tutaj można wyróżnić trzy jednostki archiwalne, które zawierają obszerne dane Romów więźniów KL Auschwitz, a mianowicie: Häftlingspersonalbogen (kwestionariusze personalne więźniów były one pierwszym dokumentem wystawianym więźniowi przez kancelarie zaraz po osadzeniu w obozie). Dwieście dziewięćdziesiąt osiem z nich wystawiono więźniom romskim osadzonym w KL Auschwitz. Na podstawie wymienionych kwestionariuszy sporządzano Zugangslisten (listy nowoprzybyłych więźniów). W zachowanej spuściźnie aktowej po KL Auschwitz zachowały się prawie wszystkie odnoszące się do 1941 r. Na nich od 30 czerwca do grudnia 1941 r. znajduje się trzydzieści cztery nazwiska więźniów Romów. Natomiast trzecią jednostką archiwalną stanowią Sterbeeinträge (wpisy do ksiąg zgonów) wystawiane przez Standesamt und Verwaltungskrematorium (urząd stanu cywilnego i administrację krematoriów). W ciągu od końca lipca 1941 r. do 31 grudnia 1943 r. dokonano takich wpisów nie mniej jak sześćdziesiąt sześć tysięcy, z których ponad cztery tysiące dotyczą Romów zamordowanych w KL Auschwitz
Schutzhaftlagerführung (kierownictwo obozu)
W tym zespole należy zwrócić szczególną uwagę na najważniejszą jednostkę archiwalną dotyczącą losów Romów w KL Auschwitz, a mianowicie Hauptevidenzbücher des Zigeunerlagers (główne księgi ewidencyjne obozu cygańskiego), w których odnotowano podstawowe dane personalne dwudziestu tysięcy dziewięciuset czterdziestu trzech Romów. W tej liczbie mieści się: dziesięć tysięcy dziewięćdziesięciu mężczyzn i dziesięć tysięcy osiemset czterdzieści kobiet, a także trzysta siedemdziesiąt troje dzieci urodzonych w KL Auschwitz. Kolejną jednostką archiwalną, która zawiera znaczną ilość danych o romskich więźniach to Bunkerbuch des Block 11 (książka bunkra bloku 11) zawierająca wpisy dotyczące dziewięćdziesięciu siedmiu Romów. Natomiast w trzeciej jednostce z tego zespołu archiwalnego, tj. Buch der Strafkompanie znalazło stu trzech więźniów Romów.
Arbeitseinsatz (oddział zatrudnienia)
Tylko jedna jednostka zespołu, tj. Häftlings-Personal-Karte zawieja trzysta cztery karty odnoszące się do więźniów romskich.
Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku
Prace heurystyczne w zasobie rzeczonego Archiwum pozwoliły na pewne ustalenie dwudziestu dziewięciu Ronów więźniów KL Lublin. Znalazł się one w dwóch zespołach archiwalnych, tj. Fotokopiach i Mikrofilmach. Ponadto z pozostałych zespołów wytypowano dziewięćdziesięciu jeden więźniów zarejestrowanych jako staatenlos Aso. (bezpaństwowi aspołeczni). Obecnie jest prowadzona wnikliwa weryfikacja źródłowa, która pozwoli na ustalenie ilu z nich było romskiego pochodzenia. Należy jeszcze zaznaczyć, iż już w trakcie ewakuacji KL Lublin w kwietniu 1944 r. w obozie według meldunku OPUS przebywało w obozie osiemdziesięciu Romów, w tym pięćdziesięciu mężczyzn i trzydzieści jeden kobiet.
Archiwum Miejsca Pamięci Treblinka
Z tego Archiwum pozyskaliśmy kilkanaście relacji dotyczących pobytu Romów w obozie pracy przymusowej, który funkcjonował obok ośrodka masowej zagłady Treblinka.
We wstępnej części opracowania wspomnieliśmy o sukcesywnym pozyskiwaniu do zasobu Archiwum Romskiego Instytutu Historycznego cyfrowych kopii materiałów archiwalnych. Dzięki obecnie przeprowadzonym kwerendom uczyniliśmy kolejny znaczący krok na drodze do realizacji jednego z naszych głównych celów, tj. przygotowania powszechnie dostępnej bazy danych dotyczących ofiar zagłady Romów.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego


W historiografii II wojny światowej uzyskał prawo obywatelstwa termin Zapomniany Holokaust, który odnosił się do prześladowań i masowej zagłady dokonanej na Romach przez niemiecki nazizm. Obecnie coraz częściej używa się określeń wywodzących się z języka romskiego (choć nie zawsze funkcjonujących wśród Romów) takich jak Porrajmos (bardziej prawidłowo: o baro Porrajmos), Samudaripen, Kali Traš, które oznaczają odpowiednio „pożeranie”, „ludobójstwo” i „czarny strach”.
Rzeczywiście przez prawie dwadzieścia lat od zakończenia II wojny światowej w publicznej przestrzeni nie pojawiło się żadne godne uwagi naukowe opracowanie dotyczące tematyki romskiej zagłady. Dopiero w 1964 r. staraniem nie historyka a kryminologa Hansa-Joachima Döringa ukazała się monografia: Die Zigeuner im nationalsozialistischen Staat. Niewątpliwie dla większości niemieckiego środowiska historyków zagadnienia związane z funkcjonowaniem nazistowskiego państwa i wynikłe z tego faktu skutki, w tym także szczególnie zagłada Romów, stanowią okazję do wykazania pewnego rodzaju niespotykanej ekspiacji moralnej.
Wielką rolę odegrały prace znakomitego historyka, Michaela Zimmermann: Rassenutopie und Genizid. Die nationalsozialistischen „Lösung der Zigeunerfrage” i Verfolgt, vertrieben, vernichtet. Die nationalsozialistischen Vernichtungspolitik gegen Sinti und Roma. Z nowszych prac uczonych niemieckich należy wspomnieć o bardzo obszernym i świetnym artykule Karoli Fings, który rzuca nowe światło na niezwykle ważne zagadnienie, a mianowicie szeroko dyskutowaną sprawę Auschwitz-Erlaß oraz konferencji, mającej miejsce w Reichskriminalpolizeiamt w Berlinie 15 stycznia 1943 r., która może być przyrównywana do Wannsee-Konferenz. Sam artykuł został zatytułowany: Eine Wannsee-Konferenz über die Vernichtung der Zigeuner? Neueforschungsergebnisse zum 15. Januar 1943 und dem Auschwitz-Erlaß.
Z biegiem czasu ta problematyka zaczęła przebijać się do światowego obiegu naukowego. Znaczne osiągnięcia na tym polu zanotowały historiografie: anglosaska (D. Kenrick, G. Puxon, The Destiny of Europe’s Gypsies; G. Puxon, Forgotten Victims. Plight of the Gypsies; S. Milton, Gypsies and the Holocaust, I. Hancock, Gypsy History in Germany and Neighboring Landes. A Chrronology Leading to the Holocaust and Beyond), francuska (H. Asséo, Le specificité de l’extermination des Tsiganes, eadem, La politique nazie de liquidation des Tsiganes) i włoska (M. Karpati, Il nazismo e lo sterminio gli Zingari; A. Maserini, Storia dei nomadi. La presecuzione degli Zingari nel XX seculo).
Temat eksterminacji Romów na Bałkanach, które zamieszkiwał bardzo znaczny odsetek tej narodowej mniejszości pozostawał w sferze zainteresowań badawczych D. Ackovičia (Roma Suffering Jasenovac Camp; Ashumen Romale Slusajte Ljudi). Ponadto w tym względzie nie można pominąć obszernej trzytomowej monografii tego obozu (M. Miletič, Koncentracioni logor Jasenovac 1941 – 1945).
Obszar na północ od Bałkanów, tj. Węgry Czechy i Słowacja, gdzie również zamieszkiwał bardzo znaczny odsetek mniejszości romskiej jest reprezentowany w historiografii poświęconej zagładzie Romów przez takie prace, jak C. Nečas, Nad osudem českych a slovenskych Čikanu v letech 1939 – 1945; idem, Losy i zagłada Romów w Protektoracie Czech i Moraw – Das Schicksal und die Vernichtung der Roma im Protektorat Böhmen und Mähren; V. Kladivova, Konecna stanice Auschwitz-Birkenau; L. Karsai, A cigány kerdes Magyarszágon 1939 – 1945. Ut a cigány Holocausthoz.
Na gruncie polskim właściwie do początków lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku tylko nieliczni entuzjaści J. Ficowski, (Cyganie Polscy. Szkice historyczno-obyczajowe; Cyganie na polskich drogach),L. Mróz, (Cyganie; Martyrologia Cyganów (w:) Hitlerowskie ludobójstwo w Polsce i w Europie1939-1945. Materiały sesji naukowej Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce), Das Schicksal des Zigeunervolkes in der Zeit der Nazi-Okkupation in Polen 1939-1945), J. Wilczur, Z martyrologii Cyganów w latach okupacji hitlerowskiej na ziemiach polskich (w:) Hitlerowskie ludobójstwo w Polsce i w Europie1939-1945. Materiały sesji naukowej Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce) w sposób ciągły zajmowali się problematyką romskiej mniejszości, a także próbowali naświetlić jej martyrologię podczas II wojny światowej. Natomiast w potocznym społecznym odbiorze byli Romowie postrzegani tylko poprzez swoją egzotykę, tajemniczość, barwny folklor i muzyką oraz powszechnie przypisywaną im kryminogenność. Konieczność zmiany tak powszechnie funkcjonującego stereotypu sukcesywnie narastała w polskim środowisku naukowym. Asumptem do tego stał się los jaki temu narodowi zgotowali naziści w czasie II wojny światowej. Pierwszym historykiem uniwersyteckim, który w swoich badaniach zajął się zagadnieniem zagłady Romów był więzień KL Auschwitz nr ob. 138871 W. Długoborski. Dzięki staraniom jego i Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu została zorganizowana w grudniu 1991 r. międzynarodowa sesja naukowa poświęcona zagładzie Romów, a materiały z niej ukazały się pod tytułem Sinti und Roma im KL Auschwitz 1943 – 1944. Vor dem Hintergrund Ihrer Verfolgung unter der Naziherrschaft
Ten wyraźny sygnał zainteresowania wspomnianą problematyką zbiegł się w czasie z inicjatywami różnych środowisk romskich, które miały na celu wyłonienie własnej reprezentacji, a jej zadaniem miało być reprezentowanie interesów Romów. Utworzone w tym czasie Stowarzyszenie Romów w Polsce z siedzibą w Oświęcimiu od samego powstania przywiązywało szczególną wagę do zapewnienia zinstytucjonalizowanych form działania na niwie naukowej, tj. zobiektywizowanego poznania społeczności romskiej, a przez to kształtowania bogatego i różnorodnego obrazu tej mniejszości. Po wspomnianej wyżej konferencji narodził się pomysł szczególnej edycji źródeł dotyczących romskiej zagłądy. Ówcześnie w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau rozpoczęto projekt naukowy Versicherung und verbesserte Erschliesung der Quellebestände mit den EDV-Techniken im Archiv der Gedenkstätte Auschwitz – Birkenau (Zabezpieczenie i lepsze udostępnienie akt obozowych przy pomocy technik komputerowych), który stanowił plon współpracy pomiędzy Max Planck Institut für Geschichte w Getyndze, a Państwowym Muzeum Auschwitz–Birkenau w Oświęcimiu. Projekt zakładał stworzenie baz danych wszystkich zespołów archiwalnych i połączenie ich w jeden spójnych system informacyjny. Podstawą realizacji tego projektu pozostawała platforma bazodanowa Clio, której twórcą był pracownik Max Planck Institut für Geschichte w Getyndze i równocześnie kierownik badawczy projektu dr Manfred Thaller (później profesor uniwersytetów w Bergen i Frankfurcie nad Menem).Wiosną 1992 r. rozpoczęto realizowanie przy pomocy technik komputerowych wydawnictwa źródłowego o fundamentalnym znaczeniu dla badań losów Sinti i Romów w czasach nazizmu, tj. Hauptvidenzbücher des Zigeunerlager im KL Auschwitz (Główne Księgi Ewidencyjne Obozu Cygańskiego), które zostało zatytułowane Memorial Book. The Gypsies at Auschwitz – Birkenau – Księgi Pamięci. Cyganie w obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau – Gedenkbuch. Die Sinti und Roma Konzentrationslager Auschwitz – Birkenau. Jednym z głównych inicjatorów tego przedsięwzięcia pozostawał prof. dr W. Długoborski , a patronowali mu Państwowe Muzeum Auschwitz – Birkenau, Stowarzyszenie Romów w Polsce oraz Ośrodek Dokumentacji Historii i Kultury Sinti i Romów w Heidelbergu. Pracami redakcyjnymi kierował J. Parcer. Znaczenie tej publikacji nawet do dzisiaj jest trudne do przecenienia. Jej nieprzemijająca wartość zasadza się na upamiętnieniu, tj. wprowadzeniu do zbiorowej świadomości indywidualnych losów dwudziestu tysięcy dziewięciuset czterdziestu trzech ofiar romskiego holocaustu.
Znamiennym faktem pozostawały obchody pięćdziesiątej rocznicy likwidacji Familien Zigeunerlager w KL Auschwitz – Birkenau. Z tej okazji została zorganizowana wystawa obrazująca prześladowania i masową zagładę Romów podczas II wojny światowej oraz ukazała się okolicznościowa publikacja pod redakcją J. Parcera, Los Cyganów w KL Auschwitz – Birkenau=Das Schicksal der Sinti und Roma im KL Auschwitz – Birkenau.
Prężna działalność Stowarzyszenia Romów przyciągnęła znaczy zastęp naukowców różnych dziedzin humanistyki: historyków, etnologów, antropologów kulturowych, językoznawców, kulturoznawców i socjologów. Wówczas również podjęto ogromny trud organizacyjny zmierzający do wydawania periodyku poświęconego historii i kulturze Romów. Od ponad dwudziestu pięciu lat ukazuje się pod znamiennym tytułem Dialog – Pheniben. Wspomniany krąg naukowców przejawiał wiele inicjatyw, które zaowocowały licznymi pracami z różnych dziedzin oraz publikowaniem źródeł do historii i kultury Romów, a ukazywały się w serii Biblioteczka Cyganologii Polskiej. Uzyskana suma dokonań i doświadczeń skutkowały powołaniem do życia Romskiego Instytutu Historycznego, który zgodnie ze swym statutem w instytucjonalizowanej formie systematyczne gromadzi zasób archiwalny dotyczący romskiej narodowej mniejszości i właściwą literaturę przedmiotu. Od szeregu lat zgodnie z ustalonym planem prowadzone sią kwerendy w różnych archiwach i bibliotekach. Ponadto wykorzystywany jest zasób internetowych bibliotek cyfrowych. Równolegle była prowadzona akcja tworzenia źródeł wywołanych, tj. relacji, ankiet i wywiadów z ocalałymi romskimi ofiarami (łącznie ponad tysiąc pięćset jednostek archiwalnych). Sukcesywne powiększanie zasobu archiwalnego Romskiego Instytutu Historyczne nabrało tempa w ostatnich latach. Taka sytuacja została spowodowana otrzymanymi grantami na te przedsięwzięcia z ramienia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa. Obecnie stan naszego zasobu jest porównywalny z zasobem Ośrodka Dokumentacji Historii i Kultury Sinti i Romów w Heidelbergu. Przykładowo w ostatnich trzech latach pozyskano zespoły akt z następujących archiwów:
Archiwum Państwowe w Lublinie.
Przeprowadzono kwerendę w dwóch zespołach, tj. w aktach Dowódcy Policji i SS na Dystrykt Lubelski (26 jednostek archiwalnych), w których natknięto się na nieliczne wzmianki odnoszące się do ludności romskiej i jej losów oraz w zespole akt Komendanta Żandarmerii Dystryktu Lubelskiego (116 jednostek archiwalnych), zaledwie 1,0 metr bieżących akt. W tym przypadku znajdujemy trochę obszerniejsze informacje, które dotyczą zabezpieczenia terenu przed włóczęgostwem i traktowanie tzw. ludzi luźnych, a pochodzą z kilku posterunków m. in. z Opola Lubelskiego, Lubartowa, Kraśnika i Chodla.
Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku
Prace heurystyczne w zasobie rzeczonego Archiwum pozwoliły na pewne ustalenie dwudziestu dziewięciu Romów więźniów KL Lublin. Materiały na ich temat znalazły się w dwóch zespołach archiwalnych, tj. Fotokopiach i Mikrofilmach. Ponadto z pozostałych zespołów wytypowano dziewięćdziesięciu jeden więźniów zarejestrowanych jako staatenlos Aso. (bezpaństwowi aspołeczni). Obecnie jest prowadzona wnikliwa weryfikacja źródłowa, która pozwoli na ustalenie ilu z nich było romskiego pochodzenia. Należy jeszcze zaznaczyć, iż już w trakcie ewakuacji KL Lublin w kwietniu 1944 r. w obozie według meldunku OPUS przebywało osiemdziesięciu Romów, w tym pięćdziesięciu mężczyzn i trzydzieści jeden kobiet.
Instytut Pamięci Narodowej
Gruntowny research w tym zasobie archiwalnym pozwolił na ustalenie 108 jednostek archiwalnych odnoszących się do prześladowań i zagłady Romów na terenie ziem polskich podczas II wojny światowej. Zdecydowanie największy udział w tej liczbie (25%) stanowią akta procesowe i akta dochodzeń prokuratorskich. Następnymi w kolejności pozostają zespoły ankiet, których większość została uwarunkowana terenowo ograniczając się do terenu powiatów: Augustów, Białystok-powiat, Hajnówka, Kolno i Siemiatycze w województwie białostockim oraz powiatów: Bochnia, Brzesko, Kraków-powiat, Olkusz i Oświęcim. Natomiast trzy pośród nich obejmują obszar całej Polski, a dotyczą ogólnie zbrodni na Romach oraz ich pobytu w gettach, więzienia, obozach i egzekucjach. Niewątpliwie bardzo ważną sprawą było pozyskanie szeregu rozporządzeń naczelnych organów III Rzeszy odnośnie do traktowania ludności romskiej. Egzemplifikacją pozostają w tym przypadku wytyczne Reichskriminalpolizeiamt (Główny Urząd Policji Kryminalnej) w tym względzie, które pochodzą z Kommissariat Schutzpolizei Jarotschin (komisariat policji ochronnej Jarocin), a w Archiwum IPN oznaczone sygnaturą IPN GK 853/61. Niezwykle ważnych źródłem w kontekście realizowanego projektu są Erlasse für den Distrikt Lublin über Zigeunerangelegeheiten(rozporządzenia w sprawach cygańskiej ludności), które czasowo pokrywają się z przeprowadzaniem Aktion Reinhardt (sygnatura IPN GK 104/113). Ponadto z tego okresu zachowały się dwa inne dokumenty, a mianowicie Rundbrief des Höheres SS und Polizeiführers für das Gerneralgouverment vom 28. September 1942 (okólnik Wyższego Dowódcy SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie z 28 września 1942 r.) o przekazanie Sonderdienst (służby specjalnej) w gestię rozkazodawczą des Befehlshabers der Ordnungspolizei für das Gerneralgouverment oraz wcześniejszy, tj. Der Schreiben des Direktors Kriminalpolizei für den Distrikt Lublin vom 25. Juli 1942 (pismo Dyrektora Policji Kryminalnej Dystryktu Lublin z 25 lipca 1942 r.) o ewentualnym wykorzystywaniu ludności romskiej jako Vertrauensleute (ludzie zaufani – tajni współpracownicy).Obydwa dokumenty posiadają sygnaturę IPN GK 106/128. Natomiast poboczne znaczenie w stosunku do projektu mają liczne dokumenty związane z Romami osadzonymi w KL Buchenwald, KL Mauthausen-Gusen i KL Mitellbau-Dora, jednak posiadają niezwykle znaczenie w całokształcie zagadnień związanych w wojennymi losami tej mniejszości narodowej. Należy zauważyć, iż obok omówionego wcześniej materiału ankietowego natrafiono na szereg tematycznych relacji i wspomnień, które będą wykorzystywane w dalszych analizach naukowych. Do stycznia 2023 r. zdołano pozyskać około 70% materiałów, pozostałe otrzymamy na mocy porozumienia z IPN w najbliższym czasie.
Archiwum Muzeum Stutthof w Sztutowie
Z tego archiwum pozyskaliśmy z zespołu Politische Ableilung wpisy z Einliferungsbuch (księga skierowanych więźniów do obozu) dotyczące czterdziestu romskich więźniów oraz dwie Transportlisten (listy transportowe) obejmujące dziewiętnaście romskich więźniarek KL Stutthof.
Archiwum Miejsca Pamięci Treblinka
Z tego Archiwum pozyskaliśmy kilkanaście relacji dotyczących pobytu Romów w obozie pracy przymusowej, który funkcjonował obok ośrodka masowej zagłady Treblinka.
Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Kommandantur – Komendantura
Z tego zespołu objęto kwerendą cztery jednostki archiwalne: Der Fernschreiben über die Fluchten der Häftlinge aus dem Lager (telegramy o ucieczkach więźniów z obozu) – informacje o sześciu Romach uciekinierach z KL Auschwitz, Die Meldeblätter (policyjne meldunki sytuacyjne) – dane o ośmiu Romach uciekinierach z KL Auschwitz, Die Kommandanturbefehle (rozkazy komendantury) – informacje o modyfikacji zabezpieczeń obozu po dwóch ucieczkach Romów i Das Buch des Führers vom Dienst (książka oficera dyżurnego) – odnotowała informacje odnośnie do przywiezienia do KL Auschwitz trzynastu transportów Romów, ponadto uwzględniała dwadzieścia trzy przypadki prób ucieczek Romów.
Politische Abteilung – Oddział Polityczny
Tutaj można wyróżnić trzy jednostki archiwalne, które zawierają obszerne dane Romów więźniów KL Auschwitz, a mianowicie: Häftlingspersonalbogen (kwestionariusze personalne więźniów) były one pierwszym dokumentem wystawianym więźniowi przez kancelarię zaraz po osadzeniu w obozie). Dwieście dziewięćdziesiąt osiem z nich wystawiono więźniom romskim osadzonym w KL Auschwitz. Na podstawie wymienionych kwestionariuszy sporządzano Zugangslisten (listy nowoprzybyłych więźniów). W zachowanej spuściźnie aktowej po KL Auschwitz zachowały się prawie wszystkie odnoszące się do 1941 r. Na nich od 21 maja do końca grudnia 1941 r. znajdują się trzydzieści cztery nazwiska więźniów Romów. Natomiast trzecią jednostką archiwalną stanowią Sterbeeinträge (wpisy do ksiąg zgonów) wystawiane przez Standesamt und Verwaltungskrematorium (urząd stanu cywilnego i administrację krematoriów). W ciągu od końca lipca 1941 r. do 31 grudnia 1943 r. dokonano takich wpisów nie mniej jak sześćdziesiąt sześć tysięcy, z których ponad cztery tysiące dotyczą Romów zamordowanych w KL Auschwitz. Jednostka archiwalna Bildstelle – Erkennungsdienst zawiera trzydzieści osiem tysięcy dziewięćset szesnaście typowych policyjnych fotografii. W tej liczbie mieści się tylko siedemdziesiąt dziewięć zdjęć więźniów Romów.
Schutzhaftlagerführung (kierownictwo obozu)
W tym zespole należy zwrócić szczególną uwagę na najważniejszą jednostkę archiwalną dotyczącą losów Romów w KL Auschwitz, a mianowicie Die Hauptevidenzbücher des Zigeunerlagers (główne księgi ewidencyjne obozu cygańskiego), w których odnotowano podstawowe dane personalne dwudziestu tysięcy dziewięciuset czterdziestu trzech Romów. W tej liczbie mieści się: dziesięć tysięcy dziewięćdziesięciu mężczyzn i dziesięć tysięcy osiemset czterdzieści kobiet, a także trzysta siedemdziesiąt troje dzieci urodzonych w KL Auschwitz. Die Stärkebücher (książki stanów dziennych więźniów w obozie) obejmujące przedział czasowy od 19 stycznia do 19 sierpnia 1942 r. zawierają pięćdziesiąt dziewięć nazwisk Romów. Kolejną jednostką archiwalną, która zawiera znaczną ilość danych o romskich więźniach to Bunkerbuch des Block 11 (książka bunkra bloku 11) zawierająca wpisy dotyczące dziewięćdziesięciu siedmiu Romów. Natomiast w trzeciej jednostce z tego zespołu archiwalnego, tj. Das Buch der Strafkompanie znalazło stu trzech więźniów Romów. Ponadto w Blockbuch BL 4 z KL Auschwitz I znajduje się szesnaście wpisów więźniów Romów
Häftlingsarbeitseinsatz (oddział zatrudnienia więźniów)
Tylko jedna jednostka zespołu, tj. Häftlings-Personal-Karte zawiera trzysta cztery karty odnoszące się do więźniów romskich.
SS-Hygiene Institut
Obfitość zachowanych akt tej kancelarii obozowej spowodowały, iż znajduje się w nich ponad pięć tysięcy dokumentów dotyczący Romów, które są zgromadzone w dwóch jednostkach archiwalnych, tj. Hauptbuch (dziennik podawczy kancelarii) i Begleitscheine (skierowania na różnego typu badania laboratoryjne).
Źródła wywołane
Zespół ten składa się z trzech jednostek archiwalnych, tj. Oświadczeń więźniów, Wspomnień więźniów i ankiet więźniarskich. W ponad pięciuset pięćdziesięciu relacjach i wspomnieniach więźniów znalazły się bardziej lub miej obszerne fragmenty dotyczące pobytu Romów w KL Auschwitz. Natomiast tylko ośmiu romskich więźniów KL Auschwitz wypełniło stosowne ankiety. Cały zaprezentowanych powyżej zbiór źródeł archiwalnych pozostaje do dyspozycji Romskiego Instytutu Historycznego.
Badacz zajmujący się problematyką romskiej zagładystaje przed dwoma zasadniczymi trudnościami metodologicznymi, a mianowicie stosunkowo szczupłą bazą źródłową oraz jej bardzo dużym rozproszeniem. Romski Instytut Historyczny postanowił usprawnić procesy badawcze przez utworzenie cyfrowej platformy wymiany danych dla ośrodków instytucjonalnie prowadzącymi takie prace badawcze, a także dla badaczy z kręgów uniwersyteckich. Pierwszym krokiem w tej mierze było utworzenie w systemie MS-Access przedmiotowej centralnej bazy danych ofiar romskiego holocaustu. Wspomniana aplikacja została zatytułowana Romowie – Porajmos v. 1.0. W tej wersji baza została na razie oparta o jedną tabelę danych. Pojedynczy rekord składa się z dwudziestu pięciu pól. Osiem z nich odnosi się do podstawowych danych osobowych: imię, nazwisko, data urodzenia, miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania, informacja o rodzicach, status ofiary przed wybuchem wojny. Następna część pól w liczbie dwunastu określa losy ofiar w okresie II wojny światowej, a mianowicie: okoliczności aresztowania, jednostka policyjna kierująca do miejsca odosobnienia, trzy rodzaje miejsc odosobnienia – więzienie, getto, obóz pracy, obóz koncentracyjny, numer obozowy, ucieczki, data śmierci, miejsce śmierci. Poza tym celowo dwa wydzielono: egzekucje i upamiętnienie. Zabieg ten był podyktowany specyficzną cechą masowej zagłady, których zdecydowana większość została rozstrzelana w zbiorowych egzekucjach, a wiedza o nich sprowadza się do liczby rozstrzelanych, jej miejsca i często do przybliżonej daty tego faktu, i powojennych form upamiętnienia. Oczywiście niewielkiej części romskich ofiar udało się przeżyć gehennę wojny, stąd widniejące w rekordzie pole dotyczące ich losów powojennych. Trzy ostatnie pola rekordu to wyszczególnienie archiwalnych źródeł jakim dysponujemy do odnośnej ofiary zagłądyoraz dwa pola „ole”, które przywołują podgląd dokumentu i jego pełnowymiarową cyfrową kopię, co z każdego miejsca stwarza możliwość bezpośredniego dostępu do zachowanych źródeł każdej romskiej ofiary nazizmu. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż zasób archiwum Romskiego Instytutu Historycznego jest już w ponad dziewięćdziesięciu procentach zdygitalizowany.
Sprawność zaprojektowanej bazy eksperymentalnie sprawdzono po wprowadzeniu ponad stu rekordów. Wszelkie mechanizmy przeszukiwania oraz pytania stawiane bazie działają prawidłowo. Oczywiście będzie ona sukcesywnie monitorowana pod tym kątem. Po wypełnieniu tysiąca rekordów przejdzie konieczną procedurę testowania. Wówczas będziemy mogli skorygować ewentualne niedociągnięcia w jej funkcjonowaniu. Następny test jest przewidziany po osiągnięciu piętnastu tysięcy rekordów. W przypadku pozytywnego wyniku będzie trzeba przygotować procedury cyfrowej platformy wymiany danych i uruchomić ją w sieci.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego

Niniejszy fragment raportu przedstawia stan badań prowadzonych w Polce nad zagładą Romów w czasie II wojny światowej i jej konsekwencjami oraz niektóre działania upamiętniające tragiczny los Romów, ze szczególnym uwzględnieniem ich związków z działalnością międzynarodowych organizacji romskich i działających na rzecz Romów. Przedstawiamy w pierwszym rzędzie badania i działania związane z największym symbolem romskiej zagłady znajdującym się na ziemiach polskich – obozem zagłady KL Auschwitz, a następnie omawiamy zagadnienia związane z innymi miejscami pamięci, instytucjami i organizacjami zajmującymi się upamiętnianiem zagłady Romów oraz publikacje, które jej dotyczą. Kwerendą został objęty okres ostatnich 15 lat i tylko sporadycznie odwołujemy się do wcześniejszych wydarzeń i publikacji.

O znaczeniu pamięci o zagładzie Romów.
Począwszy od początku lat 1990-tych mamy w Europie do czynienia z wielką falą działań upamiętniających zagładę Romów w czasie II wojny światowej. Upadek żelaznej kurtyny również i w tym przypadku przyczynił się do „odzyskania pamięci”, ułatwionego przez upadek systemu cenzury i specyficznej polityki pamięci charakteryzującej państwa komunistyczne. W rezultacie społeczeństwa Europy Wschodniej, nie wyłączając Romów, zetknęły się po raz pierwszy na tak wielką skalę z budowanym w świecie od końca lat 1960-tych dyskursem Holokaustu. O ile dla większości społecznej było to zazwyczaj bolesne zetknięcie, wymagające bądź to zrelatywizowania różnych mitów narodowej martyrologii, bądź zmierzenia się z bolesną prawdą kolaboracji, o tyle dla romskich aktywistów z krajów wschodnioeuropejskich była to doskonała okazja do upomnienia się o wymazaną romską historię. W historii tej Romowie byli jednymi z najważniejszych aktorów: głównymi, obok Żydów, ofiarami nazistowskiego ludobójstwa.
Ta szczególna sytuacja – możliwość znalezienia się po raz pierwszy w samym centrum jednej z najważniejszych narracji historycznych – zbiegła się w czasie z procesem romskiej mobilizacji politycznej i poszukiwaniem szerokiej, panromskiej tożsamości, z którą w rozmaitym stopniu mogłyby się identyfikować rozmaite grupy Romów. Dodatkowo lata 1990 to czas ważnych rocznic: 50-lecia likwidacji podobozu cygańskiego w Birkenau (1994) i 50-lecia wyzwolenia obozu, które stanowiły okazję do upublicznienia romskiego uczestnictwa w tym głównym symbolu Holokaustu jakim jest teren obozu Auschwitz-Birkenau, a także pewien wzorzec rytuałów upamiętniających wykorzystywanych następnie przez romskie organizacje przy różnych okazjach.
W ten sposób Romowie zaczęli funkcjonować publicznie jako lud posiadający historię, będącą w dużej mierze historią ich interakcji z wrogim otoczeniem i doznanych z jego strony prześladowań. Holokaust może zostać uznany za kulminację takich prześladowań (lub też za przeniesienie ich w nowy, ludobójczy wymiar). W ten sposób doświadczenie ludobójstwa wytwarza linearność romskiej historii, dzieląc ją na okresy „przed” i „po” zagładzie, nadając jej zarazem znaczenie jako pasmu konkretnych manifestacji antyromskich prześladowań.
Ten dość jednostronny obraz romskiej historii pozwolił jednak romskim działaczom na osiągnięcie szeregu korzyści, głównie (choć nie tylko) w wymiarze symbolicznym, dotyczącym wizerunku grupy. Po pierwsze, uczynienie ludobójstwa podstawowym wydarzeniem romskiej historii stanowiło krok w kierunku usytuowania Romów w centrum najważniejszego wydarzenia historii Europy – Holokaustu – co w intencji romskich aktywistów ma neutralizować pokutujący w świadomości obraz Romów jako ludzi marginalnych, wegetujących poza historią. Po drugie, historyczna narracja romskiego losu w czasie wojny może się stać jednym ze środków (potencjalnego) zjednoczenia różnych romskich grup poprzez uświadomienie ich członkom, że w pewnych sytuacjach historycznych istniejące (i często pielęgnowane) różnice międzygrupowe nie mają znaczenia: wszystkich Romów (przynajmniej potencjalnie lub w dłuższej perspektywie czasowej) czekał w kontekście nazistowskiej polityki ten sam los, ponieważ zostali naznaczeni jako „Cyganie”. W taki sposób zintegrowana narracja Holokaustu umożliwiałaby członkom różnych grup romskich, często nie odczuwających zbyt silnych więzi między sobą a nawet czasami będących w konflikcie, na wypracowanie poczucia wspólnoty losu historycznego , co mogłoby mieć istotne konsekwencje jeśli chodzi o formy politycznej współpracy między tymi grupami. Po trzecie, koncepcja historii Romów jako transnarodowej społeczności zjednoczonej wspólnym doświadczeniem historycznym, rozwijana obecnie przez niektóre przynajmniej romskie organizacje, mogłaby się przyczynić do stworzenia wspólnej pamięci, w której poszczególne grupy mogłyby odnaleźć swój los i w jej ramach zintegrować zróżnicowane wspomnienia poszczególnych podgrup. Po czwarte, prezentowana tutaj wizja romskiej historii przyczynia się do ukazania współczesnego losu Romów jako kontynuacji nazistowskich prześladowań i tym samym do otocznia ich podobną aurą moralnego potępienia. Taka delegitymizacja współczesnych prześladowań miałaby duże znaczenie edukacyjne.
Romscy działacze są zgodni co do tego, że upamiętnienie zagłady Romów ma szczególne znaczenie w kontekście problemów przed jakimi stają współcześnie romskie społeczności. Według przedstawiciela Decade of Roma Inclusion Secretariat, “jeśli nie znasz swojej historii, nie jesteś w stanie zrozumieć swojego teraźniejszego życia. Dlatego dla Romów niezwykle istotną rzeczą jest wiedza i pamięć o tragicznych kartach ich historii. Pamięć ta jest również bardzo ważna dla nie-Romów, którzy dzięki niej mogą lepiej zrozumieć naturę rasizmu i wyciągnąć wnioski z przeszłości. Co więcej, ciągle jeszcze toczy się walka o pełne uznanie faktu, że Romowie byli ofiarami Holokaustu”.
Andrzej Mirga, romski działacz i intelektualista, twierdzi że brak upamiętnienia romskiej zagłady był w przeszłości rezultatem braku wiedzy, związanego bądź to z ogólnie niskim poziomem wykształcenia Romów, bądź – jak w Bułgarii i Hiszpanii – z brakiem osobistych doświadczeń hitlerowskich prześladowań. Współczesne działania na rzecz upamiętnienia romskiej zagłady należy zatem, jego zdaniem, interpretować jako oznakę rosnącego wykształcenia Romów i ich coraz większej świadomości historycznej. Działania te są szczególnie istotne w przygotowywaniu nowego pokolenia romskich przywódców do pracy na rzecz ich społeczności.
Pogląd ten podziela przedstawicielka European Roma Cultural Foundation, dla której działania upamiętniające stanowią wspólną platformę pamięci i protestu. Zachowują one w pamięci ofiary a także przyczyniają się do stworzenia narracji historycznej hitlerowskich prześladowań Romów. Jednocześnie mogą one stanowić zasób symboliczny, którym Romowie mogą się posługiwać w walce o swoje prawa.
Podobną opinię prezentuje przedstawiciel European Roma Information Office: „Biorąc pod uwagę sytuację polityczną w Europie, gdzie rosną w siłę partie ekstremistyczne, ksenofobia i rasizm, szczególnie ważne stają się działania na rzecz tego, aby historia się nie powtórzyła. Można to osiągnąć poprzez podtrzymywanie pamięci zbiorowej, która przyczynia się również do wzrostu wzajemnego zrozumienia, dialogu międzykulturowego i zwalczania uprzedzeń oraz rasizmu”.
Również działacze FAGiC (Federació d’Associacions Gitanes de Catalunya) uważają, że istnieje związek między historią dyskryminacji i prześladowań Romów a ich obecną sytuacją. Wiedza o przeszłości może tym samym pozwolić na lepsze zrozumienie położenia współczesnych Romów, którzy w dalszym ciągu są dyskryminowani a ich prawa nie są respektowane. W sytuacji obecnego kryzysu ekonomicznego w całej Europie nasilają się nastroje ksenofobiczne i skrajnie prawicowy ekstremizm co pociąga za sobą konieczność przeciwdziałania niebezpiecznym trendom poprzez mobilizację wysiłków na rzecz przypominania najgorszych wydarzeń w historii Europy aby uniknąć ich powtórzenia.
Z kolei według działaczy sieci romskich organizacji młodzieżowych „ternYpe” uznanie romskich cierpień w czasie II wojny światowej pozwala z jednej strony na budowanie poczucia godności współczesnych Romów, a z drugiej – ułatwia ich teraźniejszą walkę o sprawiedliwość. Walka o pamięć ludobójstwa popełnionego na Romach ma również wymiar moralny gdyż antyromskie stereotypy, mechanizmy wykluczenia, mowa nienawiści i zbrodnie popełniane z jej powodu są – podobnie jak negowanie Holokaustu – ciągle rozpowszechnione w Europie. W tym kontekście, zdaniem wielu aktywistów, ważne jest, aby w upamiętnianiu zagłady Romów uczestniczyły również nieromskie instytucje. Według działaczki IHRA (International Holocaust Remembrance Alliance) jest to istotny znak solidarności i wsparcia dla społeczności romskiej w jej walce o poprawę jej warunków życia, a także prowadzi do wzmocnienia współpracy z organizacjami romskimi.
Upamiętnianie romskiej zagłady ma duże znaczenie integracyjne dla rozmaitych grup Romów, posiadających różniące się od siebie doświadczenia historyczne. Działania upamiętniające przyczyniają się w ich przypadku do homogenizacji pamięci zbiorowej, budowania wspólnej tożsamości, a czasami do rozwoju tzw. „pamięci protetycznej”. Pojęcie to opisuje zjawisko przyswajania przez członków określonych grup wspomnień o wydarzeniach, których nie doświadczyli oni (lub ich przodkowie) osobiście, lecz które z rozmaitych powodów są ważnie dla ich społeczności. Uczestnicząc w aktach upamiętniania tragicznej romskiej historii, różne grupy Romów (również te, które nie ucierpiały z powodu ludobójstwa w czasie II wojny światowej) mogą poczuć się częścią uniwersalnej historii Romów, do której odwołują się w poszukiwaniu swej tożsamości.
Z drugiej strony, uroczystości upamiętniające i miejsca, w których się odbywają (wystawy, pomniki, muzea, konferencje czy seminaria), stanowią strefy kontaktu między rozmaitymi grupami, które zachęcają do dyskusji nad znaczeniem przeszłości i otwierają możliwość tworzenia hybrydycznych pamięci, w których los Romów zostaje uznany – także przez nie-Romów.
Nawet w tych organizacjach, dla których upamiętnianie zagłady nie jest priorytetem, istnieje zgoda odnośnie tego, że pamięć o losie Romów w czasie II wojny światowej jest ważna i może odegrać istotną rolę w innych, niezwiązanych z historią formach romskiej aktywności. Andrzej Mirga podkreśla taką właśnie, instrumentalną rolę pamięci w tworzeniu nowych romskich elit, a także w kontekście walki o prawa Romów i wytwarzania nowego poczucia wspólnoty różnych grup romskich. W tym sensie można powiedzieć, że odnosząc się do przeszłości Romowie troszczą się o przyszłość.
Wśród Romów rośnie świadomość potrzeby wytworzenia nowych elit, składających się z wykształconych ludzi, zdolnych nie tylko do rozwiązywania lokalnych problemów poszczególnych społeczności, lecz także problemów uniwersalnych, przed którymi stają wszyscy Romowie. Według Mirgi upamiętnianie ludobójstwa Romów stanowi ważny krok w kierunku stworzenia wykształconych elit, zdolnych do funkcjonowania zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym, mających świadomość własnej historii i gotowych do stania się jej podmiotem.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego


Szczególną rolę międzynarodowego symbolu romskiej zagłady odgrywa Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, gdzie w czasie funkcjonowania obozu zginęło ok. 20 000 Romów, głównie z Niemiec, Czech i Moraw, Austrii i Polski. Teren obozu od dawna był miejscem pielgrzymek rodzin romskich ofiar i oficjalnych upamiętnień romskiej tragedii. Szczególną rolę w tym procesie odegrał Związek Niemieckich Sinti i Romów z Heidelbergu (Zentralrat Deutscher Sinti und Roma / Dokumentations- und Kulturzentrum Deutscher Sinti und Roma), którego przywódca, Romani Rose stracił w Auschwitz wielu członków swojej rodziny.
W 1973 r., w miejscu baraku 28 sekcji BIIe w Birkenau (teren tzw. „obozu cygańskiego” – Zigeunerfamilienlager), powstał z inicjatywy niemieckich Sinti pomnik, przy którym później zaczęły się odbywać spotkania odwiedzających obóz i uroczystości upamiętniające. Pomnik ten to prosta ściana z cegieł, przypominająca ocalałe fragmenty obozowych baraków, z ustawionym przed nią obeliskiem, na którym znajduje się tablica pamiątkowa. W 1994 r. pomnik został odnowiony przez stowarzyszenie Romów w Polsce.
Należy jednak wspomnieć, że obecność Romów wśród ofiar Auschwitz została symbolicznie zaznaczona jeszcze wcześniej, gdy w 1967 r. odsłonięto na terenie Birkenau Międzynarodowy Pomnik Męczeństwa (Ofiar Faszyzmu). Jedna z będących częścią tego pomnika tablic pamiątkowych zawierała tłumaczenie oficjalnej inskrypcji upamiętniającej na język romani, autorstwa Jerzego Ficowskiego. W 1994 r. tablica ta została zastąpiona nową, z nowym tekstem, uwzględniającym nowe dane odnośnie liczby ofiar obozu. Nowy tekst na romskiej tablicy został opracowany przez Marcela Courthiade w będącym jego autorstwa „standardowym romani”.
W bloku 13 na terenie Auschwitz I od 2001 r. znajduje się wystawa „Zagłada europejskich Romów”. Została ona zaprojektowana przez Atelier für Gestaltung Wielanda Schmida z Mannheim, które wcześniej stworzyło podobną wystawę dla organizacji niemieckich Sintów i Romów (Zentralrat deutscher Sinti und Roma) w Heidelbergu, która wraz ze Stowarzyszeniem Romów w Polsce podejmuje szereg działań upamiętniających los Sinti i Romów. Wystawa ta koncentruje się na losie niemieckich Sinti i Romów, przedstawionych jako grupa, która przed dojściem nazistów do władzy była już całkiem dobrze zintegrowana ze społeczeństwem i znajdowała się niezłym położeniu ekonomicznym. Według koncepcji wystawy, dojście do władzy nazistów całkowicie zmieniło los niemieckich Sinti i Romów, którzy stali się ofiarami rasistowskiej i ludobójczej polityki władz. Los ten został potraktowany jako zgeneralizowana narracja historii wszystkich europejskich Romów. Intencją wystawy jest także prezentacja Sinti i Romów jako (wspólnie z Żydami) ofiar Holokaustu, a tym samym realizacja postulatu, aby Romowie nie byli umieszczani w kategorii „innych ofiar” lecz traktowani jako jedna z dwóch grup, które zostały skazane na całkowitą zagładę z powodów rasowych. Wystawa ta w istotny sposób podkreśla obecność Romów w symbolicznym uniwersum Auschwitz.
Pierwsze oficjalne obchody upamiętniające o charakterze międzynarodowym odbyły się w Birkenau w 1993 r., zaś rok później Romowie z całego świata zebrali się tam by upamiętnić 50 rocznicę zagłady „obozu cygańskiego”. Od tego czasu obchody takie odbywają się corocznie, a organizacje romskie starają się, aby data tej zbrodni (2 sierpnia) stała się dla Romów (i nie tylko) międzynarodowym Dniem Pamięci. Obchody te organizowane są przez Stowarzyszenie Romów w Polsce przy udziale Zentralrat Deutscher Sinti und Roma, a uczestniczą w nich, oprócz delegacji romskich, również przedstawiciele rządów i korpusu dyplomatycznego.
Od kilku lat w uroczystościach tych biorą również udział liczne grupy romskiej młodzieży, zrzeszonej w International Roma Youth Network “ternYpe”. Ta sieć romskich organizacji młodzieżowych od 2010 r. uczestniczy w obchodach 2 sierpnia, a także organizuje własną ceremonię upamiętniającą w okolicach komory gazowej nr 5, gdzie podczas likwidacji Zigeunerlager zginęła większość jego więźniów. Udział w uroczystościach upamiętniających jest częścią programu edukacyjno-kulturalnego (zatytułowanego „Patrz i nie zapominaj”), odbywającego się między innymi na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, który obejmuje wykłady, seminaria, warsztaty i występy artystyczne. W 2013 r. w programie wzięło udział 450 młodych Romów i współpracujących z nimi nie-Romów, w 2014 r. natomiast było ich już prawie 1000.
Delegacje Romów są obecnie zapraszane do uczestnictwa w oficjalnych obchodach, np. w rocznicach wyzwolenia obozu, a coraz więcej romskich organizacji z Węgier, Czech, Słowacji, Rumunii i innych krajów środkowo-wschodniej Europy organizuje swe własne wizyty w Oświęcimiu. W sierpniu 2001 r. otwarto w Bloku 13 na terenie obozu Auschwitz stałą wystawę poświęconą zagładzie Romów, stworzoną przez organizację Romani Rosego przy udziale Muzeum Auschwitz-Birkenau i innych organizacji romskich z całej Europy, w tym Stowarzyszenia Romów w Polsce z siedzibą w Oświęcimiu.
Ta ostatnia organizacja odgrywa szczególną rolę w upamiętnieniu romskiej zagłady jako główny organizator obchodów rocznicowych, a także przez działalność edukacyjną, publikacyjną i konferencyjną powołanego przez nią Romskiego Instytutu Historycznego, często prowadzoną we współpracy z Zentralrat Deutscher Sinti und Roma oraz z Muzeum Auschwitz-Birkenau. Przygotowanie przez Stowarzyszenie Romów w Polsce polskiej edycji katalogu stałej wystawy Muzeum Auschwitz-Birkenau poświęconej zagładzie Romów w znaczący sposób spopularyzowało problematykę tragicznej romskiej historii.
Ważną publikacją wydaną przez Stowarzyszenie Romów w Polsce była książka Jerzego Dębskiego i Joanny Talewicz-Kwiatkowskiej Prześladowania i masowa zagłada Romów podczas II wojny światowej w świetle relacji i wspomnień. Praca ta zawiera prezentację stanu polskich badań nad zagładą Romów, zarys historii zagłady Romów w KL Auschwitz-Birkenau oraz wykaz literatury i źródeł. Jej główną część stanowią relacje świadków romskiej zagłady, zbierane przez Romski Instytut Historyczny.
Zwięzły zarys historii zagłady Romów można też znaleźć w części historycznej pracy Joanny Talewicz-Kwiatkowskiej Wpływ aktywności finansowej Unii Europejskiej na położenie społeczne Romów w Polsce. Autorka jest pierwszą Romką w Polsce, która uzyskała stopień doktora (w dziedzinie antropologii społecznej). Problematyka romskiej zagłady często gości również na łamach redagowanego przez nią kwartalnika „Dialog-Pheniben”.
Joanna Talewicz-Kwiatkowska była również inicjatorką międzynarodowej konferencji „In the Shadow of Genocide. Representations of the Past and Contemporary Problems of Roma/Sinti Integration in Europe”, zorganizowanej w grudniu 2013 r. w Krakowie przez Stowarzyszenie Romów w Polsce i Uniwersytet Jagielloński. Niektóre referaty wygłoszone na konferencji, wzbogacone zapisem relacji świadków zagłady Romów, zostały opublikowane w materiałach pokonferencyjnych wydanych w wersji polskiej i angielskiej przez Stowarzyszenie Romów w Polsce.
W wydawanej przez Muzeum Auschwitz-Birkenau serii „Głosy pamięci” ukazała się w 2011 r. (jako tom 7) książka Romowie w KL Auschwitz. Ta wydana w języku polskim i angielskim praca zawiera rozdział o pierwszych deportacjach Romów do KL Auschwitz – jeszcze przed utworzeniem Zigeunerlager (Maria Martyniak), zarys losów Romów i Sinti w KL Auschwitz (Joanna Talewicz-Kwiatkowska), refleksję nad konsekwencjami doświadczenia zagłady dla współczesnych Romów (Sławomir Kapralski), oraz opracowany przez Marię Martyniak i Joannę Talewicz-Kwiatkowską wybór źródeł. Książka ta świadczy o kontynuowaniu przez Muzeum Auschwitz-Birkenau (we współpracy ze Stowarzyszeniem Romów w Polsce) działalności publikacyjnej dotyczącej zagłady Romów w KL Auschwitz, która przyniosła w przeszłości szereg wartościowych książek oraz artykułów, publikowanych na przykład w piśmie „Pro Memoria”, wydawanym przez Muzeum w latach 1994-2009. Wiele miejsca poświęca upamiętnieniu romskiej zagłady również pismo „Dialog-Pheniben”, wydawane przez Stowarzyszenie Romów w Polsce.
Muzeum Auschwitz-Birkenau włączyło problematykę romską do swej misji edukacyjnej, realizowanej przez Międzynarodowe Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, które organizuje regularne konferencje, szkolenia i seminaria dla młodzieży i różnych grup zawodowych. Problematyka zagłady Romów jest też dostępna w internetowych zasobach Muzeum, a na szczególne podkreślenie zasługuje tu doskonała „lekcja internetowa: Romowie w Auschwitz”, którą przygotowała Teresa Wontor-Cichy. Znaczenie Auschwitz-Birkenau dla współczesnych Romów i związaną z nim romską działalność upamiętniającą analizują w swoich pracach Sławomir Kapralski i Marian Grzegorz Gerlich. Według tego ostatniego, „różne uroczystości upamiętniające zagładę, zwłaszcza te realizowane na terenie Auschwitz, zdają się odgrywać fundamentalną rolę w procesie reorientacji postawy [Romów] wobec przeszłości. Dramat zagłady stał się centralnym wydarzeniem we własnej historii, który decyduje o uświadamianiu znaczenia czasów minionych dla podniesienia prestiżu własnej grupy w świecie zewnętrznym”.
Działalność badawcza, publikacyjna i upamiętniająca związana z innymi miejscami pamięci.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego

Miejsca te są szczególnie istotne dla Romów austriackich, gdyż zostało tam zamordowanych 5000 Romów z Burgenlandu, deportowanych w 1941 r. Austriackie organizacje romskie i austriaccy uczeni aktywnie włączają się w upamiętnienie tych miejsc i współpracują w tym zakresie z badaczami i muzealnikami w Polsce, a także z organizacjami polskich Romów.

Duże znaczenie dla upamiętnienia tych miejsc miały odbywające się w styczniu 2004 roku obchody 62 rocznicy likwidacji obozu Romów w getcie łódzkim, gdzie w latach 1941-1942 było uwięzionych 5000 Romów z austriackiego Burgenlandu. Ok. 600-700 osób zmarło w getcie z powodu nieludzkich warunków egzystencji, głodu oraz epidemii tyfusu plamistego. Pozostali więźniowie zostali zamordowani w obozie zagłady Kulmhof (Chełmno nad Nerem). Podczas obchodów, zorganizowanych pod patronatem Prezydenta Łodzi, odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą romskim ofiarom getta. Obchodom towarzyszyło seminarium naukowe, podczas którego zaprezentowano wydaną w 2003 książkę Juliana Baranowskiego „Zigeunerlager in Litzmannstadt” – Obóz cygański w Łodzi / The Gypsy Camp in Łódź, 1941-1942. Publikacja ta, wydana w języku polskim, niemieckim i angielskim, przedstawia historię, organizację i funkcjonowanie „obozu cygańskiego” w oparciu o bogaty materiał ilustracyjny i relacje świadków.
Jednym z organizatorów obchodów było Muzeum Tradycji Niepodległościowych, które przygotowało we współpracy z Urzędem Miasta Łodzi i Romskim Instytutem Historycznym wystawę „Zagłada Romów europejskich – podobóz cygański w Łodzi”. Wystawa ta stała się od 2009 r. częścią stałej ekspozycji poświęconej obozowi cygańskiemu w getcie łódzkim, znajdującej się w tzw. Kuźni Cygańskiej – budynku położonym na terenie dawnego getta.
W budynku tym corocznie odbywają się uroczystości rocznicowe poświęcone zagładzie austriackich Romów. Dużą rangę miały zwłaszcza obchody 70 rocznicy likwidacji obozu, zorganizowane w dniach 11-12 stycznia 2012 r. przez Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi przy udziale Ambasady Republiki Austrii w Polsce. Podczas obchodów wykład na temat austriackich Romów wywiezionych do getta Litzmannstadt wygłosił dr Gerhard Baumgartner, wybitny znawca problematyki zagłady Romów, obecnie dyrektor wiedeńskiego Dokumentationsarchiv des österreichischen Widerstandes. Zaprezentowano także film dokumentalny Jarosława Sztandera „Obóz cygański w Łodzi”, a na cmentarzu żydowskim odsłonięto tablicę upamiętniającą Romów zmarłych w łódzkim getcie i zamordowanych w obozie Kulmhof. W uroczystościach wzięła udział delegacja Romów i Sinti austriackich. Podobne obchody odbywają się również w Muzeum byłego hitlerowskiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem.
3.2. Bełżec i Sobibór
W 1940 r. działał w okolicach Bełżca obóz pracy, w którym uwięzieni byli Romowie i Sinti, głównie pochodzący z Rzeszy Niemieckiej (m. in. z Hamburga) i należący do grupy ok. 2 500 osób deportowanych w maju tego roku na tereny okupowanej Polski. Byli też wśród nich Romowie czescy, słowaccy, a także żyjący w Polsce, w tym członkowie kełderaskiego rodu Kwieków. Byli wśród nich również weterani I wojny światowej. W obozie przebywali również Polacy – chłopi z okolic Tomaszowa Lubelskiego, którzy byli aresztowani za to, że nie oddali okupantowi kontyngentu.
Więźniowie byli zmuszeni do pracy przy budowie rowów przeciwczołgowych i umocnień nad rzeką Bug, stanowiącą wówczas linię demarkacyjną pomiędzy hitlerowskimi Niemcami a Związkiem Radzieckim. Warunki w obozie były bardzo złe. Więźniowie byli torturowani, bici i głodzeni. Często matki decydowały się na zabicie własnych dzieci, gdyż nie miały dla nich pożywienia. Codziennie więźniowie otrzymywali tzw. czarną kawę bez cukru i 300 gramów chleba na śniadanie. Na obiad byłą „zupa” – woda z zepsutymi warzywami i starym mięsem. Dla ciężko pracujących fizycznie więźniów nie była to oczywiście racja wystarczająca. Tylko podczas wizyty szwajcarskiego Czerwonego Krzyża żywność była lepsza przez dwa dni. Gdy delegacja opuściła obóz więźniowie zaczęli otrzymywać te same racje żywności, co poprzednio. Wielu Romów zmarło na tyfus i dezynterię, a także z powodu pracy ponad siły. Ich groby znajdują się w Bełżcu w pobliżu torów kolejowych i drogi na Jarosław.
Obóz ten zamknięto pod koniec 1940 r. a więźniów, którzy przeżyli ciężkie warunki życia w obozie i którym nie udało się uciec, przeniesiono do gett żydowskich, innych obozów pracy lub oddano w gestię posterunków żandarmerii w południowych rejonach okupowanej Polski. Ponad 1 tys. Romów przetransportowano do obozu pracy w Krychowie koło Sobiboru (gdzie przed wojną był obóz pracy dla polskich więźniów kryminalnych. Nie ma dokładnych informacji na temat losu tych Romów. Prawdopodobnie część z nich ulokowano później w getcie w Siedlcach (gdzie umieszczano też schwytanych w okolicy polskich Romów), a stamtąd przewieziono do Treblinki.
W 1941 r. rozpoczęto w Bełżcu budowę obozu zagłady, przeznaczonego głównie dla polskich Żydów, który działał przez cały rok 1942. Według niepewnych informacji skierowano do niego kilka transportów Romów, którzy zostali w nim zamordowani. Jedyna napisana w Polsce monografia obozu zagłady w Bełżcu zawiera kilka stron na temat Romów. Znajduje się tam między innymi zeznanie Marii Daniel, która w 1945 była świadkiem w śledztwie w sprawie zbrodni popełnionych w Bełżcu: „W 1942 r., idąc szosą od strony Rawy Ruskiej do Bełżca, widziałam, jak Niemcy przywieźli do obozu dwa auta Cyganów, którzy klęczeli i prosili, by ich puszczono na wolność”.
Dokumenty niemieckie potwierdzają też, że policjanci z Rawy Ruskiej dokonali przynajmniej dwóch egzekucji Romów, w lecie 1942. W pierwszej z nich rozstrzelano 24 Romów, w drugiej – 6. „Niestety – jak pisze Kuwałek – w dokumencie nie ma żadnych innych szczegółów na ten temat. Nie wiadomo, czy byli to Romowie, którzy przebywali w okolicach Rawy Ruskiej, czy też próbowali uciekać z transportów jadących do Bełżca, a w których mogli znaleźć się wraz z Żydami”. Praktyka dołączania Romów do transportów żydowskich jest udokumentowana: 4 i 8 sierpnia 1942 w Borysławiu i Drohobyczu „zorganizowane były deportacje Żydów do obozu zagłady w Bełżcu. Zatrzymani w tym samym czasie przez policję niemiecką Romowie zostali dołączeni do tych transportów. Dowodem na to jest świadectwo Żydówki ocalałej z Drohobycza, Erny Kliger, która podczas tej akcji została złapana i odprowadzona na punkt zborny w pobliżu stacji kolejowej: ‘Na Samellstelle [sic!] błoto po kolana, wszystko siedziało w kuczki, nie wolno stać, Ukraińcy walą kolbami. Była tu grupa Cyganów, która poszła tym transportem do Bełżca’”. Według A. Krugłowa z Borysławia deportowano wówczas 114 Romów, a z Drohobycza – 132. Jednakże wg. Krugłowa nie wiadomo, co się z nimi ostatecznie stało. Ten sam autor twierdzi jednak, że część Romów z okolic Kołomyi i Stanisławowa została deportowana do Bełżca wraz z tamtejszymi Żydami. Istnieje też zeznanie byłego strażnika z kompanii wartowniczej dokumentujące egzekucje Romów w obozie zagłady w Bełżcu: „Pamiętam, że w czasie mojej służby w Bełżcu dwa razy do obozu zostały zabrane małe grupy Cyganów. Składały się z 9-10 ludzi. CI ludzie zostali rozstrzelani przez Niemców – Schmidta, Franza i innych”.
W październiku 2012 r. odsłonięto pomnik upamiętniający Romów – więźniów obozu pracy w Bełżcu. Budowa tego pomnika była inicjatywą Urzędu Gminy Bełżec, a został on sfinansowany przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji z funduszu „Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce”. W swojej symbolice pomnik nawiązuje do zagłady: składa się on z pięciu granitowych płyt, z których dwie przypominają płyty nagrobne. Na trzech pozostały umieszczono w języku polskim, romskim i niemieckim napis: „Pamięci ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu pracy w Bełżcu – Romów i Sinti, zamordowanych oraz zmarłych z głodu i wycieńczenia w okresie maj-lipiec 1940 r.”
Niewielkie grupy Romów znajdowały się również wśród ofiar obozu zagłady w Sobiborze. Nie mamy jednak na ten temat wystarczających informacji. Marek Bem w swojej obszernej monografii obozu w Sobiborze pisze, że informacje na temat obecności Romów w obozie są bardzo nieliczne i bardzo niepewne. Pochodzą od dwóch byłych więźniów oraz trzech zewnętrznych świadków. W listopadzie 1942, podczas jednego z wysiedleń Żydów z getta w Chełmie wysłano do Sobiboru wraz z nimi pewną liczbę Romów (a innych zabito podczas próby stawiania oporu). Inny świadek, Czesław Sójka, który w latach 1939-1943 prowadził bufet na stacji kolejowej w Sobiborze potwierdzał, na podstawie powojennych rozmów z kolejarzami, że były transporty Romów do Sobiboru. Dwóch ocalałych więźniów Sobiboru, Samuel Lerer i Dov Freiberg również potwierdzali obecność Romów w Sobiborze, ale ograniczali się do bardzo ogólnych stwierdzeń typu „Polacy i Cyganie także byli mordowani w Sobiborze”.
Jeden z polskich więźniów obozu pracy w Krychowie nieopodal Sobiboru, opowiadając o przyczynach zwolnienia polskich więźniów tego obozu 04.04.1942 odwołał się do przybycia do Sobiboru ogromnego transportu belgijskich Żydów i dużego transportu Romów. Ponieważ transporty te były bardzo duże, Niemcy nie mogli umieścić wszystkich nowoprzybyłych więźniów w Sobiborze i dlatego osadzili ich w Krychowie, zwalniając w tym celu poprzednio osadzonych tam polskich więźniów. Jednakże Romowie nie przebywali w Krychowie długo – według świadka prawdopodobnie zostali przetransportowani do Sobiboru kiedy tylko stało się to możliwe.
Nieco więcej wiadomo o sieci obozów pracy zlokalizowanych w pobliżu Sobiboru, do których trafiali również niektórzy więźniowie z transportów przeznaczonych na zagładę (i odwrotnie: więźniowie obozów pracy mogli być przetransportowani na śmierć w Sobiborze). Wśród nich byli również Romowie, którzy byli pierwszymi więźniami jednego z takich obozów – w Krychowie, w gminie Hańsk. Zajmowali się głównie pracami melioracyjnymi – wykopany przez więźniów rów melioracyjny do dziś nazywany jest przez miejscową ludność „Cygańskim Rowem” – a także pracami rolniczymi w związku z koniecznością wyżywienia obozu oraz w gospodarstwach okolicznych chłopów, głównie Ukraińców. W 1941 Romowie z obozu w Krychowie zostali wywiezieni „w nieznanym kierunku” i prawdopodobnie ulokowani w jednym z gett żydowskich.
Treblinka. Działalność Związku Romów Polskich.
O wiele więcej wiadomo na temat zagłady Romów w Treblince. Związek Romów Polskich z siedzibą w Szczecinku i działający w jego ramach Instytut Pamięci i Dziedzictwa Romów oraz Ofiar Holokaustu wydał na ten temat publikację, która w oparciu o dokumenty Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie przedstawia los Romów i Sinti w tym obozie, czy raczej kompleksie obozów. Z zachowanych zeznań świadków wyłania się obraz dwóch kategorii romskich ofiar Treblinki: więźniów Karnego Obozu Pracy, funkcjonującego w latach 1941-1944, którzy pod byle pretekstem, a czasem bezpośrednio po przybyciu, byli rozstrzeliwani, oraz Romów i Sinti, którzy w latach 1942-1943 byli mordowani w komorach gazowych obozu zagłady. W Treblince ginęli głównie Romowie z Polski centralnej i niemieccy Romowie i Sinti. Wśród ofiar znalazła się też kilkusetosobowa grupa Romów z Besarabii. Autor omawianego opracowania szacuje liczbę romskich ofiar Treblinki na 2 000 osób, choć zapewne było ich więcej.
30 lipca 2014 r. na terenie byłego Karnego Obozu Pracy w Treblince odsłonięto pomnik romskich ofiar obozu. W uroczystości uczestniczyli działacze Związku Romów Polskich, przedstawiciele władz państwowych i lokalnych oraz korpusu dyplomatycznego. Pomnik to dużej wielkości głaz na którym znajduje się tablica pamiątkowa. Został on ufundowany przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, dzięki staraniom Związku Romów Polskich. Wydarzenie to miało charakter bardzo uroczysty i zostało nagłośnione przez media.
Instytut Pamięci i Dziedzictwa Romów oraz Ofiar Holokaustu działający przy Związku Romów Polskich publikuje prace dotyczące różnych aspektów romskiego życia, w tym także zagłady Romów. Są to teksty różnego rodzaju: dostępne na stronie internetowej Związku krótkie przyczynki lub prezentacje dokumentów archiwalnych, dotyczących na przykład sterylizacji Romów w latach 1943-1945, ogólnej i bardzo wstępnej refleksji nad zagładą Romów, relacji świadków egzekucji Romów, a także krótkie broszurki edukacyjne, wydawane również w formie papierowej w serii „Romowie wczoraj i dziś”, na przykład kompilacje różnych tekstów dotyczących zagłady Romów czy rezultaty kwerend archiwalnych lub wspomniana już publikacja dotycząca Romów zamordowanych w Treblince.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego


Contact Point for Roma and Sinti Issues jest częścią Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OSCE. Jest to najważniejsza instytucja międzynarodowa zajmująca się sprawami Romów znajdująca się w Polsce. Zajmuje się ona problemami Romów w skali międzynarodowej, podejmuje też jednak inicjatywy lokalne.
Andrzej Mirga, który w latach 2007-2013 kierował tą instytucją pełniąc funkcję Senior Adviser on Roma and Sinti Issues, doprowadził Sejm Polski do podjęcia w 2011 r. decyzji o uznaniu 2 sierpnia za „Narodowy dzień pamięci o zagładzie Romów”. Mirga, wraz z innymi romskimi aktywistami, podejmował również starania na rzecz oficjalnego ustanowienia takiego dnia jako rocznicy ogólnoeuropejskiej (przez Komitet Ministrów Rady Europy).
1 sierpnia 2011 Mirga zorganizował w Krakowie międzynarodowe seminarium „The Roma and Sinti Genocide: Memory, Identity and Present-Day Racism”, w którym oprócz naukowców uczestniczyło również ok. 100 młodych romskich działaczy z całej Europy. W trakcie seminarium dokonano prezentacji strony internetowej prezentującej zagładę Romów, przygotowaną przez Radę Europy przy udziale ODIHR.
Contact Point wspierał również serię międzynarodowych seminariów dla ekspertów i nauczycieli, poświęconych dyskusji nad materiałem edukacyjnym „The Fate of Roma and Sinti during the Holocaust”, przygotowanym przez międzynarodowy zespół ekspertów pod kierunkiem Gerharda Baumgartnera. W skład zespołu wchodził ze strony polskiej Sławomir Kapralski a w seminariach brała udział liczna grupa polskich nauczycieli.
2 czerwca 2014 r. Contact Point i jego nowa kierowniczka, Mirjam Karoly, zorganizowali spotkanie ekspertów „Teaching about the Roma and Sinti Genocide – Experiences and Good Practices within the OSCE Area.” W spotkaniu ze strony polskiej uczestniczyli Joanna Talewicz-Kwiatkowska, Sławomir Kapralski, a także reprezentująca organizację „ternYpe” Karolina Mirga.
Zaangażowanie ODIHR/CPRSI w upamiętnianie zagłady Romów wynika z mandatu tej organizacji. Państwa należące do OSCE przyjęły tzw. Action Plan on Improving the Situation of Roma and Sinti within the OSCE Area, a tym samym zobowiązały się do „włączenia romskiej historii i kultury do podręczników, ze szczególnym uwzględnieniem losów Romów i Sinti podczas Holokaustu”. W kontekście tego planu strategicznym celem ODIHR/CPRSI jest nauczanie i upamiętnianie historii ludobójstwa popełnionego na Romach i Sinti, które stanowi zarazem ważne narzędzie walki ze współczesnymi przejawami dyskryminacji i uprzedzeń.
Andrzej Mirga, oprócz działalności na rzecz upamiętniania romskiej zagłady, poruszał tę problematykę również w swoich pracach. Zajmuje ona ważne miejsce w jego wcześniejszej, napisanej wspólnie z Lechem Mrozem, książce „Cyganie. Odmienność i nietolerancja”, będącej jednym z najważniejszych opracowań problematyki romskiej w polskiej literaturze. Z kolei w manifeście programowym ruchu romskiego, napisanym wspólnie z Nicolae Gheorghe, doświadczenie zagłady traktowane jest jako jeden z fundamentów nowoczesnej romskiej tożsamości politycznej. Mirga jest również autorem jednego z dwóch artykułów o romskiej zagładzie zamieszczonych w wydanym po polsku i po angielsku zbiorze tekstów „Dlaczego należy uczyć o Holokauście?” Publikacja ta jest istotna, gdyż ujmuje ona zagładę Romów jako integralną część historii Holokaustu, a nauczanie o niej – jako ważny składnik edukacji o Holokauście.
Adam Bartosz i Muzeum Okręgowe w Tarnowie.
Adam Bartosz był przez wiele lat dyrektorem Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Należy on do najwybitniejszych polskich romologów a w jego niezwykle popularnej pracy „Nie bój się Cygana” problematyka romskiej zagłady zajmuje istotne miejsce. Stworzył on też pierwszą w Polsce (i – jak się wydaje – na świecie) stałą wystawę prezentującą romską kulturę. Wystawa ta jest obecnie najważniejszym elementem etnograficznej części Muzeum Okręgowego. Jest ona również miejscem, w którym odbywają się imprezy artystyczne prezentujące kulturę romską i spotkania naukowe.
Adam Bartosz jest inicjatorem niezwykle istotnych działań upamiętniających zagładę Romów. Trzeba tu wspomnieć przede wszystkim o „Międzynarodowym Romskim Taborze Pamięci” (International Roma Caravan Memorial), organizowanym przez Muzeum w Tarnowie przy udziale miejscowego Stowarzyszenia Romów od 1996 r. Co roku w lecie uczestnicy Taboru, Romowie i nie-Romowie udają się romskimi wozami (należącymi do kolekcji muzealnej) w pielgrzymkę, której celem jest upamiętnienie miejsc masowych egzekucji Romów w pobliżu Tarnowa (Szczurowa, Bielcza, Żabno, Borzęcin). Taborowi towarzyszą wystawy i imprezy artystyczne a także zajęcia edukacyjne dla romskich dzieci. Udział władz lokalnych i miejscowego duchowieństwa stanowi istotny element sprzyjający popularyzacji romskiej historii wśród nie-Romów, a także integracji Romów ze społecznościami lokalnymi. Tabor odwiedza także cmentarze, na których pochowani są członkowie rodzin uczestników, oraz miejsca związane z zagładą Żydów. W ten sposób w tym swoistym rytuale pamięci dokonuje się powiązanie pamięci indywidualnych, grupowej pamięci zagłady i zuniwersalizowanej pamięci Holokaustu.
Tabor Pamięci zainspirował szereg inicjatyw badawczych, dokumentacyjnych i upamiętniających, koncentrujących się wokół miejsc zagłady Romów w południowej Polsce. Ich rezultatem jest koncepcja Małopolskiego Szlaku Martyrologii Romów jako ważnego elementu krajobrazu kulturowego i zbiorowej pamięci wydarzeń należących do lokalnej pamięci zbiorowej. Szlak ten istnieje jako fakt kulturowy i, można powiedzieć, turystyczny, przyczyniając się do włączenia zagłady Romów w pamięć zbiorową społeczeństwa polskiego.
Jedną z inicjatyw podjętych w ramach tego projektu było upamiętnienie miejsca zagłady Romów w pobliżu miejscowości Borzęcin. W 2011 r., z inicjatywy Adama Bartosza, odsłonięto w tym miejscu pomnik, zaprojektowany przez romską artystkę, Małgorzatę Mirgę-Tas. Jest to pierwszy figuralny pomnik romskiej zagłady na terenie Polski. Pomnik jest wykonany z drewna i składa się z części centralnej, przypominającej pień drzewa, po obu stronach której znajdują się dwie ludzkie postaci: upadający na ziemię mężczyzna i próbująca się ukryć kobieta. Otacza go 29 kamieni, symbolizujących zamordowane w tym miejscu osoby. Na pomniku znajduje się tablica, z której dowiadujemy się, że jest to „Miejsce pamięci o 29 Romach: 3 mężczyznach, 5 kobietach i 21 dzieciach zastrzelonych tutaj przez Niemców w 1943”. Obok znajduje się fragment wiersza Papuszy (Bronisława Wajs, słynna romska poetka pochodząca z grupy Polska Roma), pod tytułem „Smutna pieśń”. Więcej na temat estetyki tego upamiętnienia – w końcowej części raportu.
Bardzo ważnym dokonaniem Adama Bartosza jest stworzenie pierwszego w Polsce akademickiego czasopisma romologicznego „Studia Romologica”, którego jest on redaktorem naczelnym. Jest to rocznik ukazujący się od 2008 r. Każdy numer składa się z części tematycznej, ogólnej, oraz działu recenzji i kroniki wydarzeń. Artykuły, zarówno autorów polskich jak i zagranicznych, publikowane są w języku polskim, z abstraktami po angielsku i w romanes. Część tematyczna numeru 3 (2010r) poświęcona była romskiej zagładzie i ukazały się w niej artykuły Nikolaja Biessonova, Mikhaila Tyaglego, Eleny Marushiakovej i Vesselina Popova, oraz Huuba van Baara, poprzedzone wprowadzeniem do problematyki romskiej zagłady, autorstwa Sławomira Kapralskiego.
Jedną z ostatnich inicjatyw Adama Bartosza jest projekt „Na Bister”, dokumentujący upamiętnione miejsca romskiej zagłady w całej Europie.
Podyplomowe studia romologiczne w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.
Krakowski Uniwersytet Pedagogiczny prowadził jedyne jak do tej pory w Polsce studia romologiczne, mające charakter studiów podyplomowych, trwających dwa semestry, nabór na które odbywa się co drugi rok. W ramach studiów oferowany jest kurs na temat historii zagłady Romów, który prowadzi Sławomir Kapralski. Kierownikiem studiów jest prof. Piotr Borek, który jest również redaktorem szeregu prac zbiorowych, w których publikują wykładowcy i absolwenci studiów.
Sławomir Kapralski jest również autorem najobszerniejszej w języku polskim monografii romskiej pamięci o zagładzie, zatytułowanej „Naród z popiołów. Pamięć zagłady a tożsamość Romów”. Ta licząca niemal 500 stron praca ujmuje romską pamięć zagłady w szerokiej perspektywie teoretycznej dotyczącej relacji miedzy traumą a tożsamością. Autor prezentuje różne podejścia do zagadnienia romskiej tożsamości i proponuje własne, syntetyczne ujęcie tego problemu. Historii romskiej zagłady poświęcony jest osobny rozdział tej pracy, zaś trzy kolejne dotyczą konsekwencji zagłady Romów dla historiografii, romskiego ruchu politycznego i świadomości społecznej oraz poczucia tożsamości współczesnych Romów.
Problematyce romskiej tożsamości w kontekście doświadczenia zagłady i współczesnej walki romskich organizacji o upodmiotowienie Romów poświęcone są również inne prace tego autora, publikowane tak po polsku jak i po angielsku. Stara się on ukazać zagładę Romów jako niezwykle istotny obszar badawczy, ważny nie tylko dla romologów, lecz wszystkich, którzy zajmują się refleksją nad tożsamością, pamięcią społeczną, teorią historiografii oraz refleksją nad Holokaustem i ludobójstwem.
Podsumowanie: perspektywy badań nad pamięcią i tożsamością w kontekście upamiętniania romskiej zagłady.
Polskie środowisko romologiczne jest małe a jeszcze mniejsza jego część zajmuje się problematyką romskiej zagłady. Jednakże w ostatnich latach zauważamy wzrost zainteresowania tą problematyką. Spowodowany on jest coraz bardziej owocną współpracą między romologami a historykami i socjologami, ściślejszą współpracą instytucji badawczych i edukacyjnych z organizacjami romskimi, a także intensyfikacją międzynarodowych kontaktów naukowych. Jednocześnie zagłada Romów staje się ważnym elementem działań upamiętniających, często będących rezultatem współpracy organizacji romskich, placówek naukowych i muzealnych oraz instytucji międzynarodowych. Jednakże dokumentacja wielu miejsc zagłady polskich Romów jest wciąż jeszcze niewystarczająca, brak też całościowej monografii zagłady Romów w Polsce. Jednakże inicjatywy, które przedstawiono w tym artykule świadczą o tym, że nowoczesna polska romologia stara się kontynuować wysiłek swojego „ojca-założyciela” – Jerzego Ficowskiego, który jako jeden z pierwszych badaczy w Europie rozpoczął zbieranie świadectw dotyczących romskiej zagłady
Warto podkreślić, że polskie inicjatywy akademickie są ściśle powiązane z działalnością upamiętniającą: komentują ją, czasami inspirują, a wielu wymienionych w tym tekście badaczy współpracuje z romskimi (i nie tylko) instytucjami w rozlicznych projektach edukacyjnych i upamiętniających dotyczących zagłady Romów.
Analiza międzynarodowego wymiaru procesu instytucjonalizacji romskiej pamięci zagłady prowadzi do szeregu wniosków, które wydają się być istotne również z punktu widzenia refleksji akademickiej.
Po pierwsze, daje się obecnie dostrzec zmianę pokoleniową wśród romskich działaczy i rosnącą rolę młodego pokolenia. Nowa fala działaczy, mających szersze i bardziej uniwersalne perspektywy, stanowi interesującą alternatywę dla podzielonego świata romskich instytucji, permanentnie skonfliktowanych i walczących między sobą o wpływy. Działalność takich organizacji jak FAGIC czy sieć „ternYpe” stwarza nadzieję, że młode pokolenie romskich działaczy wykroczy poza istniejące podziały i będzie stanowić zalążek zjednoczonego ruchu romskiego.
Po drugie, poszerzanie się bazy romskiego ruchu politycznego i pojawienie się nowej generacji liderów powoduje wzrost zainteresowania mniej znanymi epizodami i miejscami romskiej zagłady. Auschwitz niewątpliwie pozostanie centralnym miejscem pamięci, można się jednak spodziewać, że coraz większą rolę będą odgrywały obchody w innych miejscach, ważnych dla poszczególnych grup romskich. Ta międzynarodowa tendencja widoczna jest również w Polsce, gdzie wzrasta znaczenie uroczystości organizowanych w Łodzi, Chełmnie nad Nerem czy Treblince.
Po trzecie, zmiana pokoleniowa oznacza też zmianę priorytetów związanych z pamięcią. Pokolenie ocalałych z zagłady odchodzi obecnie w przeszłość. Pokolenie ich dzieci było zaangażowane głównie w kwestię uzyskania kompensacji za prześladowania w czasach II wojny światowej, które to zagadnienie zostało częściowo rozwiązane, a przynajmniej racje Romów doczekały się zrozumienia i zostały włączone w rozmaite systemy prawne. Najmłodsze pokolenie zainteresowane jest przeszłością, w tym zwłaszcza kwestią ludobójstwa, w celu wykorzystania jej w walce ze współczesnymi formami rasizmu. Stwarza to obecnie większe możliwości współpracy organizacji romskich z nie-Romami, budowania koalicji i uniwersalizacji romskich postulatów.
Po czwarte, nowe sposoby upamiętniania zagłady, których autorami są młodzi romscy aktywiści, traktują pamięć jako istotny składnik budowania romskiej tożsamości. Zagadnienie tożsamości, często wypierane przez starsze pokolenie, staje się obecnie tematem szeroko dyskutowanym przez romskich aktywistów w kontekście przyszłości romskiego ruchu i mobilizacji młodych Romów. Tm samym tworzy się obecnie złożony kompleks pamięci, tożsamości i walki politycznej, w którym przenikają się ze sobą rozmaite dyskursy, symbole i praktyki działania. Refleksja nad romską zagładą musi ten kompleks uwzględniać, a wręcz czynić go punktem wyjścia dalszych badań.
Zadanie pt. Zagłada Romów w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej:geneza, przebieg, upamiętnienie – Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego


Większość Romów w Generalnym Gubernatorstwie zostało zamordowanych w masowych egzekucjach, których dokonano w latach 1942-1943. W latach tych dokonano, według obecnej wiedzy, 125 masowych mordów na Sinti i Romach, czyli 75% wszystkich egzekucji Sinti i Romów na terenie okupowanej Polski. Egzekucje te doczekały się zbadania, choć wiele danych musi zostać jeszcze uzupełnionych w oparciu o kwerendy archiwalne w Niemczech i Polsce. Poniżej przedstawiamy alfabetyczna listę miejsc romskiej zagłady odwiedzonych przez nas w drugim etapie projektu, wraz z analizą istniejących upamiętnień.
Bielcza
Egzekucja Romów w Bielczy oraz jej upamiętnienie doczekało się bardzo wnikliwego opracowania autorstwa Aleksandry Szczepan i Łukasza Posłusznego. Czytamy w ich opracowaniu: „w egzekucji dokonanej przez niemieckich żandarmów wczesnym przedpołudniem prawdopodobnie 16 lipca 1942 roku w peryferyjnej części Bielczy zginęło około 28 osób z romskiego rodu Kwieków, związanego ze wsią od czasów przedwojennych. Mężczyźni, pracujący poza wsią, prawdopodobnie w większości uniknęli masakry. Przywódcą żandarmów był Otto Lapsch z posterunku w Brzesku, volksdeutsch z Pabianic (…). Wiemy na pewno o trzech ocalałych: Koli Racu i jego szwagrze Koli Kwieku oraz Bogdanie Kwieku (…). Ponadto świadkowie wspominają o kobiecie z dzieckiem, która uciekła przez pola. Przyczyną egzekucji miał być donos, wedle którego ktoś z grupy Romów dokonał drobnej kradzieży. Co jednak istotne, z zeznań składanych przed Komisją jasno wynika, że zbrodnia w Bielczy odbyła się nie tylko z przyzwoleniem, ale i najprawdopodobniej z inicjatywy lokalnych władz”.
Miejsce zbrodni nie jest upamiętnione, choć były takie plany z inicjatywy Adama Bartosza i uczestników Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów, który w pewnym okresie obozował w Bielczy. Grób ofiar tej zbrodni jest się na miejscowym cmentarzu. Znajduje się na nim tablica z napisem „Zbiorowy grób Cyganów rozstrzelanych przez hitlerowców w 1942 r. w Bielczy. Pokój ich duszom”. Natomiast na ścianie miejscowego kościoła parafialnego znajduje się tablica poświęcona mieszkańcom wsi Bielcza, którzy za wiarę, ojczyznę i wolność w latach II wojny światowej zginęli z rąk hitlerowskich najeźdźców”. Na tablicy znajdują się imiona, nazwiska oraz wiek 28 mieszkańców wsi, a także dopisek: „41 Cyganów z r.[odu] Kwieków od 5 mies.[ięcy] – 69 l.[at]” Tablica została wmurowana w 1973r r.
Gorlice
W Gorlicach w sierpniu 1942 r. miały miejsce dwie egzekucje, w których ofiarami byli Romowie. W pierwszej z nich, dokonanej w pobliżu fabryki butów, głównymi ofiarami byli Żydzi, w drugiej Romów wraz z Żydami i Polakami zastrzelono na cmentarzu żydowskim. Upamiętnienie zbrodni na terenie cmentarza nie wspomina o romskich ofiarach.
Imbramowice
Na cmentarzu w Imbramowicach znajduje się zbiorowy grób 50 Romów, 43 rozstrzelanych w Imbramowicach 2 lutego 1943 i 7 zabitych następnego dnia w Wolbromiu. Według wspomnień mieszkanki Imbramowic Józefy Orczyk „zimą na początku 1943 roku w Imbramowicach stanął cygański tabor. Romskie rodziny zamieszkały u miejscowych gospodarzy. Wieczorem 2 lutego 1943 roku do tzw. Górnej Kolonii w Imbramowicach przybyła niemiecka ekspedycja karna. Niemcom towarzyszyli polscy ‘granatowi policjanci’. W tym czasie w Imbramowicach przebywali niemal wyłącznie romscy mężczyźni i dzieci, gdyż kobiety udały się po nową dostawę odzieży na handel. Niemcy spędzili grupę polskich chłopów do sadu należącego do Jana Brzychcyka – gospodarza, który trzymał w swoim obejściu największą liczbę Romów. Mężczyznom polecono wykopać w sadzie zbiorowy grób o wymiarach około 6 na 6 metrów. Jednocześnie rozpoczęła się masakra ludności romskiej. Osoby dorosłe ustawiano czwórkami i rozstrzeliwano, dzieciom rozbijano głowy o narożnik budynku. Grupę Romów, która ukrywała się w piwnicy domu Jana Brzychcyka Niemcy zabili granatami. Po zakończeniu masakry mieszkańcom Imbramowic rozkazano zebrać zwłoki zamordowanych i pogrzebać w sadzie Brzychcyka. Wiele ofiar dawało wciąż oznaki życia, lecz Niemcy rozkazali zakopać rannych żywcem. W 1945 roku ciała pomordowanych Romów zostały ekshumowane i przeniesione do zbiorowego grobu na imbramowskim cmentarzu. W latach 70. grób został otoczony płotkiem z metalowych płaskowników. W 2013 roku władze gminy Trzyciąż w porozumieniu z przedstawicielami społeczności romskiej odnowiły grób i zamontowały pamiątkową tablicę” Tablica ta została sfinansowana przez Stowarzyszenie Romów w Polsce, którego prezydent, Roman Kwiatkowski stracił w masakrze w Imbramowicach część swojej rodziny.
Jagiełła-Niechciałki
W miejscowości Jagiełła-Niechciałki, gmina Tryńcza znajduje się cmentarz o powierzchni 38 arów, usytuowany w lesie. Teren cmentarza jest ogrodzony, wejście przez bramę z napisem CMENTARZ WOJENNY OFIAR HITLERYZMU 1939 – 1945 (w czasie naszej wizyty dokumentacyjnej napis ten był zdjęty z bramy i leżał na ziemi, oparty o betonowy płot otaczający cmentarz. W 279 mogiłach zbiorowych i 10 indywidualnych spoczywa tutaj 5 672 ofiar (są też wyższe szacunki), w tym 131 osób zidentyfikowanych. Pochowano tutaj:
– 4 985 niezidentyfikowanych jeńców radzieckich zamordowanych o obozie funkcjonującym podczas wojny w miejscowości Wólka Pełkińska,
– 471 (w tym 72 znanych z nazwiska) Polaków, Żydów, Cyganów i Ukraińców zamordowanych podczas okupacji,
– 25 żołnierzy niemieckich oraz 1 cywil poległych podczas wojny,
– 15 nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego,
– 176 (w tym 33 zidentyfikowanych) żołnierzy Armii Radzieckiej poległych podczas walk w 1944 roku
i ekshumowanych na cmentarz z sąsiednich miejscowości.
Wszystkie mogiły mają formę betonowych obramowań wypełnionych ziemią. Na niektórych ustawione są metalowe tabliczki z liczbą oraz narodowością pochowanych tutaj osób. Na jednej z mogił niewielka tabliczka imienna ufundowana przez rodzinę pochowanych. Jednak większość mogił posiada jedynie niewielki betonowy cokolik, na którym umieszczona jest tabliczka z wyrytym symbolem OT – ofiary terroru. Na jednej z mogił zbiorowych, przy bocznej ścianie, umieszczony jest wysoki metalowy krzyż a obok niego betonowy, pobielany ostrosłup z metalową tabliczką:
POLEGLI W LATACH 1939 – 1945
SOWIECI, ŻYDZI, CYGANIE, POLACY, UKRAIŃCY.
Ogólna tablica pamiątkowa umieszczona jest na niewielkim betonowym postumencie, na szczycie wyłożonym płytkami mrozoodpornymi. Płyta ufundowana w 1979 roku została kilka lat temu odnowiona bez zmiany treści, która brzmi:
CMENTARZ OFIAR HITLERYZMU W JAGIELLE – NIECHCIAŁKACH 1939 – 1945.
MOGIŁA ZBIOROWA PONAD 5OOO ISTNIEŃ LUDZKICH
ZAMORDOWANYCH W OBOZIE PRZEJŚCIOWYM
DLA ŻOŁNIERZY RADZIECKICH W WÓLCE PEŁKIŃSKIEJ.
OBOK GROBÓW ŻOŁNIERSKICH
SPOCZYWAJĄ POMORDOWANI W TYM REJONIE POLACY, ŻYDZI I CYGANIE.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI.
PATRONAT SZKOŁA PODSTAWOWA W JAGIELLE
ZARZĄD CMENTARZAMI URZĄD GMINY W TRYŃCZY
LIPIEC 1979.
Miechów
Według kwestionariusza zbrodni wojennych na terenie Miechowa, wypełnionego po wojnie przez Juliana Piwowarskiego, byłego wójta gminy Miechów (w innych wersjach burmistrza Miechowa) w 1943 r. na terenie miejscowego cmentarza żydowskiego zamordowano 27 Romów, których ciała następnie spalono, a szczątki pochowano na miejscu w nieoznakowanym grobie. Na tej podstawie Prokuratura Okręgowa w Kielcach we współpracy z Okręgową Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich rozpoczęła w 1976 r. śledztwo. Na podstawie notatek z nieodnalezionego pamiętnika Juliana Piwowarskiego i własnych poszukiwań, jego syn, Stanisław Piwowarski, zrekonstruował taki opis wydarzeń: „Zimą 1943 r. żandarmeria niemiecka z Miechowa na czele z por. żand. Georgiem Grillenbergiem zlikwidowała przez rozstrzelanie na miejskim cmentarzu żydowskim w Miechowie przy ul. Polnej 27 cyganów, w tym kilkanaście dzieci i kilka kobiet (były także kobiety ciężarne). Ofiary pochodziły z różnych łapanek, przeprowadzanych za cyganami na terenie miechowskiego, od kilku tygodni. Zwłoki pochowano na miejscu kaźni.” Niestety, z powodu niemożności znalezienia świadków tej zbrodni oraz braku informacji o niej w innych zeznaniach śledztwo zostało umorzone w 1977 r.
Jednakże istnieje też w Miechowie inne miejsce związane z wojennymi prześladowaniami Romów – teren getta, istniejącego w latach 1942-1942 i zlokalizowanego w rejonie Rynku i ulic: Krakowskiej, Słowackiego i Mickiewicza, gdzie byli osadzani schwytani w okolicy Romowie. Niektórzy z nich byli stąd transportowani do obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Romski Instytut Historyczny dysponuje relacją Anny Kwiatkowskiej z 1997 r., dotyczącą jej pobytu w miechowskim getcie:
„Urodziłam się 20.03.1923 roku w Wolbromiu w rodzinie romskiej. Wolbrom był tym miejscem gdzie w okresie zimowym mieszkaliśmy po kilkumiesięcznej wędrówce taborami. Początek wojny zastał nas w lasach w okolicach Tych i Bierunia. Zdążyliśmy uciec przed wojskiem niemieckim i przemieszczaliśmy się na wschód w rejon lasów kieleckich, wraz z Wojskiem Polskim. Jedliśmy to co żołnierze, bo oni nam pomagali. Gdy wkroczyli Niemcy byliśmy w rejonie Kielc. Niektórzy z nas mieszkali w opuszczonych domach, większość w swoich wozach pod lasem. Po około roku czasu rozpoczęły się represje. Wspólnie z rodzinami Wiśniewskich, Brzezińskich, Dolińskich, Pawłowskich, Majewskich, Buriańskich utworzyliśmy tabor, który przemieszczał się w kierunku Krakowa. W okolicach Miechowa Niemcy nas otoczyli i wszystkich około 100 osób przetransportowali do getta w Miechowie. Tam był bardzo duży barak, po jednej stronie kobiety, po drugiej mężczyźni, pamiętam, że przedzielony był bardzo grubą kratą. Zabrali nam wszystko co mieliśmy, nawet osobistą biżuterię i wszystkich ostrzyżono. W tym obozie – przebywałam około 2 miesięcy, lecz Niemcy mnie wypuścili. Nie wszyscy wyszli z tego obozu. Mama Kwiatkowska Wiktoria z domu Głowacka znalazła się w Oświęcimiu ze swoimi siostrami w tym z moją siostrą Zofią Kwiatkowską oraz bratem Janem Kwiatkowskim, gdzie zginęli. Tata został wywieziony do Niemiec do obozu w Ravensbrück.”
Pilica
W miejscowości tej znajduje się masowy grób o. 40 Romów, schwytanych w okolicy przez miejscowy oddział żandarmerii i rozstrzelanych w 1942 r. Damian Liszczyk w swoim artykule opisuje go w następujący sposób: „Grób jest dużych rozmiarów (wymiary 5m x 3 m), stały na nim dwa krzyże – jeden z metalowych zardzewiałych rurek, drugi wykonany z zaprawy cementowej, na którym wyryto datę 1942 oraz cyfrę 17. Z relacji starszych mieszkańców wynika, że pochowano tam, schwytanych przez żandarmerię niemiecką w lipcu 1942 roku w Czarnym Lesie obywateli narodowości romskiej, którzy zostali rozstrzelani pod Złożeńcem. O tym wydarzeniu wspomniał również ksiądz Henryk Błażkiewicz w monografii ‘Pilica zarys dziejów miejscowości’ wydanej w 1992 roku.
Przez długi czas dla społeczeństwa ziemi zawierciańskiej wydarzenia z 1942 roku były mało znane, ponieważ na mogile nie było żadnej informacji. Grób był zarośnięty trawą i chwastami. W 2001 roku członkowie Komisji Ochrony Cmentarzy Wojennych i Fortyfikacji przy Oddziale PTTK w Zawierciu na czele z Maciejem Świderskim wspólnie z prezesem Towarzystwa Miłośników Pilicy i Ziemi Pilickiej Edwardem Szumarą, ustawili i wkopali do ziemi przewrócony cementowy krzyż oraz załączyli tablicę informacyjną o treści: ‘Mogiła Romów zamordowanych przez okupanta hitlerowskiego w 1942 roku’. Z biegiem czasu cementowy krzyż oraz tablicę informacyjną zastąpiono 2 granitowymi tablicami w dwóch językach (polskim i romskim), o treści: ‘Tu spoczywa około czterdziestu nieznanych nazwiska Romów zamordowanych przez hitlerowców w lipcu 1942 roku. Niewinnym ofiarom wieczny pokój i pamięć’.
Przy mogile z charakterystycznym cokołem w kształcie latarni i nowym krzyżu, znajduje się również murowany ołtarz polowy. Od 2004 roku Romowie z Województwa Śląskiego regularnie odwiedzają to miejsce pamięci, składają kwiaty, zapalają znicze oraz czczą ofiary minutą ciszy”.
Rzeszów
Zebrane przez Krzysztofa Bukowskiego świadectwa potwierdzają obecność Romów w getcie rzeszowskim. Romowie byli w nim osadzani w latach 1941-1942. W getcie Romowie cierpieli z powodu głodu i chorób, byli też bici i – według zeznań ocalałych – zabijani. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie prowadziła w tej sprawie śledztwo, które jednak zostało umorzone 9 czerwca 2003 r. „wobec nie wykrycia sprawców oraz wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia zbrodni zabójstwa”.
Sanok
Podobnie jak w Rzeszowie, również w Sanoku Romowie byli osadzani w miejscowym getcie, gdzie cierpieli z powodu złych warunków życia i okrucieństwa Niemców. Również i tu istnieją ustne świadectwa zbrodni popełnianych na Romach w getcie, jednakże i w tym przypadku śledztwo zostało umorzone. Na cmentarzu w Sanoku znajdują się symboliczne upamiętnienia ofiar II wojny światowej i okupacji. Są tam tez pogrzebane szczątki ofiar egzekucji przeprowadzonych w różnych miejscach regionu. Wg. Adama Bartosza znajdują się tam też zwłoki Romów zastrzelonych w Wielopolu, wsi będącej obecnie częścią Zagórza.
Szczurowa
We wsi tej, 3 sierpnia 1943 roku 93 Romów, mężczyzn, kobiet, dzieci i starców, zostało zabitych przez niemiecką policję. Niemieccy żandarmi i polscy policjanci otoczyli romskie osiedle na skraju wsi. Po zastrzeleniu kilku Romów na miejscu Niemcy zmusili mieszkańców wsi do dostarczenia zaprzęgniętych wozów, w których Romowie zostali przewiezieni na miejscowy cmentarz. Mieszkańcy wsi (oferując łapówki) i niektórzy polscy policjanci negocjowali z Niemcami zwolnienie Romów pozostających w związkach małżeńskich z nie-Romami i ich dzieci. Jednocześnie, wykorzystując nieuwagę Niemców, kilkoro romskich dzieci zostało przez rodziców przekazanych w ręce zaprzyjaźnionych mieszkańców wsi. Romowie zostali zastrzeleni na cmentarzu (dzieci mordowano roztrzaskując ich głowy o mur budynku cmentarnego). Pochowano ich w masowym grobie na miejscu mordu.
Szczurowa jest największym ze znanych miejsc masowych egzekucji Romów w okolicach Tarnowa. Krewni zamordowanych od dawna odwiedzali Szczurową, a ich wizyty nieświadomie przybierały formę rytualną, obejmując na przykład przejście od dawnego osiedla szczurowskich Romów do cmentarza, gdzie zostali oni zastrzeleni i pogrzebani. Można zatem powiedzieć, że choć Tabor Pamięci należy niewątpliwie do „tradycji wynalezionej”, to jednak oparty jest na spontanicznych rytuałach rodzinnych.
Pamięć Romów zamordowanych w Szczurowej upamiętniono oficjalnie już w 1965 r. Wówczas, jak pisze Bartosz „z inicjatywy miejscowej ludności oraz kombatantów ustawiono przy mogile [zastrzelonych Romów – autorzy raportu] wielki granitowy głaz narzutowy opatrzony odpowiednią inskrypcją”. Głosiła ona, że jest to „zbiorowa mogiła 93 mieszkańców Szczurowej zamordowanych przez hitlerowców”. Według Bartosza jest to „pierwszy na świecie pomnik wzniesiony ku upamiętnieniu romskiej Zagłady” (ibid.: 34). Nie do końca można się z tym stwierdzeniem zgodzić: wprawdzie niewątpliwie pomnik upamiętniał konkretne wydarzenie, zbrodnię, której ofiarą byli, o czym wiedzieli wszyscy, wyłącznie Romowie, to jednak ani „romska Zagłada”, ani nawet samo słowo „Romowie” (czy „Cyganie”) nie zostały na tablicy pamiątkowej wspomniane. W 1933 r. obok dawnego upamiętnienia powstało nowe, przesycone symboliką religijną i posługujące się – w odróżnieniu od poprzedniego, komunistycznego – znakiem krzyża. Na nowej tablicy możemy przeczytać: „3 lipca 1943 – 10 lipca 1993/W 50 rocznicę zamordowania/93 Cyganów-Romów/W czasie okupacji hitlerowskiej/Hołd modlitewny składają/Mieszkańcy Szczurowej”. Najnowsza tablica ufundowana przez byłego konsula RFN w Krakowie Dr. Lauridsa Hölschera i jego żonę Lee-Elisabeth Hölscher-Langner podchodzi do upamiętnienia w sposób indywidualistyczny i personalistyczny. Projektodawcy podjęli wielki wysiłek i przy współpracy ocalałej z masakry Krystyny Gil zrekonstruowali imiona i nazwiska ofiar, które stanowią główną część upamiętnienie. W ten sposób bezimienne zazwyczaj ofiary masowych mordów odzyskały swą indywidualną tożsamość i godność. Pełny tekst na najnowszej tablicy upamiętniającej przedstawia się w następujący sposób: „Grób Romów zastrzelonych przez okupanta hitlerowskiego w Szczurowej 3 lipca 1943/[nazwiska]/Na bister [po romsku: nie zapomnij]/W hołdzie pomordowanym/Niemieccy przyjaciele Romów”
Szebnie
W latach 1941-1944 działał w Szebniach obóz pracy, przeznaczony dla sowieckich jeńców wojennych, Żydów, Romów i Polaków. Początkowo osadzano w nim tylko jeńców, później, w drugim okresie, jego więźniami byli też Romowie. Na terenie obozu (gdzie obecnie mieści się szkoła podstawowa) znajduje się upamiętnienie oraz informacja o charakterze obozu, przez który przeszło ogółem 15 tys. ludzi, a wielu z nich zginęło z głodu, chorób i podczas egzekucji.
Zahutyń
Kamień pamiątkowy w Zahutyniu upamiętnia grupę ok. 18 Romów rozstrzelanych w tym miejscu, aczkolwiek Romowie nie są na nim wymienieni. Oficjalnie pomnik upamiętnia „poległych w walce z okupantem hitlerowskim 1940-1944 i w okresie utrwalania władzy ludowej 1945 – 1956” i został postawiony przez Koło ZBoWiD i ORMO w Zagórzu.
Zasław
Obóz pracy przymusowej w Zasławiu działał w latach 1940-1943 na terenie fabryki celulozy. Jego więźniami byli głównie Żydzi, ale także Romowie z okolic Sanoka. Często nie są oni jednak wspomniani w materiałach dotyczących tego miejsca, jak i na samym pomniku.
Złotniki
W miejscu, w którym hitlerowcy zamordowali w 1944 r. 20 Romów, głównie kobiet i dzieci, lokalni pasjonaci historii postawili niedawno krzyż ze stosowna tablicą.
Żabno
W czerwcu 1943 r. na cmentarzu naziści zgładzili Romów z Żabna. W Muzeum Etnograficznym w Tarnowie przechowywana jest relacja jednego ze świadków tej zbrodni: „O świcie przyjechali do Żabna Guzdek, żandarm Wilhelm Stein, Mądry i Niechciał z Otfinowa. Tu dołączył do tych zbójów gestapowiec Rommelmann z Tarnowa i Józef Piet z Sonderdienst z posterunku w Żabnie. (….) Przy użyciu załogi z posterunku w Żabnie wyrwali ze snu nieszczęśliwych Cyganów i doprowadzili mężczyzn, kobiety i dzieci do ratusza w rynku. Dobytek ich z miejsca zrabowali i gdy już wszystkich mieli w ratuszu, otoczyli tych bezbronnych ludzi i powiedli na pobliski cmentarz żydowski. Tam, za bramą, przy użyciu kolb zmusili brutalnie cały szczep do rozebrania się do naga i tu dopiero Cyganie zorientowali się, że nadszedł kres ich ziemskiego bytu. Rozległ się krzyk wielki. Cyganie miotali obelgi. Dzieci płakały żałośnie i tuliły się do swych nagich, bezbronnych i rozkrzyczanych matek. Zbóje i zwyrodnialcy porywali kolejno ofiary i strzałem w tył głowy wybili bezlitośnie wszystkich. Nie trafionych śmiertelnie, bestialsko dobijali”.
Ofiarami byli niemieccy Sinti, deportowani najprawdopodobniej z Westfalii w 1940 r. Zatrudnieni byli oni przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych na Dunajcu i w cegielni. Mieszkali po kilka, kilkanaście osób w wynajętych domach. Kres ich życia nadszedł rankiem 8 lipca 1943 roku Niemcy kazali zebrać się w budynku gminy gminnym urzędnikom i policjantom, po czym zarządzili, aby ci, mając adresy zamieszkania Romów, doprowadzili ich do urzędu. Tam odebrano im wszystkie rzeczy osobiste i zaprowadzili na pobliski cmentarz parafialny. Tam Niemcy dokonali egzekucji, mordując 49 osób i nakazując pogrzebać ich w zbiorowej mogile na krańcu cmentarza. Prawdopodobnie w tej samej mogile pochowano kolejne ofiary, przypuszczalnie było to 12 osób, Romów węgierskich, zamordowanych w grudniu tego samego roku w Biskupicach Radłowskich. W 1946 roku z inicjatywy lokalnych władz mogiłę obudowano betonowym cokołem i umieszczono na niej granitowa płytę z napisem. W 2012 r. z inicjatywy Muzeum Okręgowego w Tarnowie na miejscu zniszczonego pomnika nagrobnego postawiono nowy, duży, granitowy grobowiec. Miejscem pamięci opiekują się uczniowie miejscowej szkoły.
Zadanie zrealizowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego




















